Zdaniem eksperta do spraw wizerunku Norberta Maliszewskiego, nie jest to kwota wygórowana, jednak wątpliwości budzi cel tych konsultacji. - Cena za doradzanie nie jest wygórowana, bo tyle kosztuje doradztwo na przykład gospodarcze średniej klasy stratega - mówi Norbert Maliszewski, ale jego zdaniem bulwersuje to, że takie pieniądze zostały zapłacone za poprawki edytorskie, a nie za doradztwo.Z kolei politolog Bartłomiej Biskup ocenia tego typu wydatki jako skandaliczne. Politolog podkreśla, że poważne wątpliwości budzi też fakt, że minister spraw zagranicznych konsultował swoje wystąpienia z dyplomatą obcego państwa. Bartłomiej Biskup uważa zarazem, że ten fakt poważnie osłabia Radosława Sikorskiego i jest efektem sporu z obecnym szefem polskiej dyplomacji, Grzegorzem Schetyną. - Obaj politycy pretendowali do objęcia przewodnictwa w Platformie Obywatelskiej i stąd podejrzenia, że te informacje nie przypadkowo wyciekły - podsumowuje ekspert. To kolejny kłopot Radosława Sikorskiego - po dziwnym wywiadzie dla jednego z amerykańskich portali i aferze z "przejazdówkami". Dlatego zdaniem Bartłomieja Biskupa, Radosław Sikorski znalazł się w poważnych tarapatach politycznych. Być może, podkreśla politolog, po tej aferze Radosław Sikorski nie będzie już jednym z najważniejszych polityków Platformy zwłaszcza, że nie ma zbyt wielu osób, które by go broniły. Z kolei zdaniem Norberta Maliszewskiego, fakt kosztownych konsultacji nie powinien zagrozić pozycji Radosława Sikorskiego. Dużo poważniejszym problemem mogą się okazać wnioski prokuratury dotyczące tak zwanych "przejazdówek". Jeśli, zdaniem doktora Maliszewskiego, prokuratura postawi mu zarzuty to to będzie "gwóźdź do politycznej trumny marszałka Sejmu". O wydatkach na konsultacje byłego szefa MSZ napisał tygodnik "Wprost", który podaje, że chodziło o 14 anglojęzycznych wystąpień Radosława Sikorskiego w latach 2010-2014.