W czwartek do jednego ze sklepów zadzwonił mężczyzna, podający się za pracownika firmy telekomunikacyjnej, koordynującego reklamacje ds. doładowań do kart telefonicznych, i przekonał kobietę, że wszystkie karty telefoniczne, znajdujące się w jej punkcie, są zarażone wirusem, dlatego należy je sprawdzić, a później wycofać. Oszust polecił ekspedientce przygotować karty o najwyższym nominale 20, 25 i 50 złotych oraz zdrapać zdrapki i podać kolejne numery doładowujące. Kobieta zastosowała się do wskazówek i otworzyła 130 kart różnych operatorów sieci komórkowych, na łączną kwotę około 3,9 tys. zł. Kobieta najprawdopodobniej będzie musiała pokryć stratę z własnej kieszeni. Policja apeluje do wszystkich właścicieli podobnych placówek handlowych o szczególną uwagę i rozsądek oraz o to, by nie ufać osobom, których nie znamy.