Po południu ma być wyniesiona z Katedry i przewieziona do Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie. Ważący ponad dwie tony marmurowy sarkofag został podniesiony na wysokość ok. 95 cm. Trumnę wysunięto ze środka i złożono na katafalku. Proboszcz parafii archikatedralnej na Wawelu ks. Zdzisław Sochacki odmówił przy trumnie pierwszą modlitwę. Sarkofag podczas podnoszenia nie pękł - jak obawiali się niektórzy - ani nie uległ żadnym uszkodzeniom. - Wszystkie czynności przebiegły zgodnie z planem. Mieliśmy jedynie przyspieszenie przy samym podnoszeniu sarkofagu - powiedział dziennikarzom prezes firmy Eko-Energia, Czesław Balak. Podniesienie sarkofagu przy pomocy specjalnie skonstruowanego systemu podnośników trwało ok. pół godziny. Jak poinformował rzecznik IPN Andrzej Arseniuk, zgodnie z harmonogramem trumna zostanie wyniesiona z Katedry na Wawelu w asyście oficerów Wojska Polskiego ok. godz. 14, a następnie przewieziona do Zakładu Medycyny Sądowej, gdzie specjaliści dokonają oględzin zwłok i zdecydują o dalszych badaniach. Zaplanowano m.in. badania DNA, histopatologiczne, toksykologiczne i tomografię komputerową. Ekshumacja szczątków gen. Sikorskiego, prowadzona w ramach śledztwa katowickiego IPN, ma doprowadzić do ustalenia przyczyn jego śmierci. Generał zginął 4 lipca 1943 r. w katastrofie nad Cieśniną Gibraltarską. W 65. rocznicę tamtych wydarzeń odżyły opinie tych, którzy uważają, że generała zamordowano. Pojawiające się spekulacje zdecydowały, że IPN ponownie zajął się sprawą. Jak mówił w poniedziałek w Szczecinie prezes IPN Janusz Kurtyka, "państwo polskie powinno zademonstrować determinację w wyjaśnianiu tej zbrodni", a badanie szczątków generała jest powinnością państwa wobec narodu. Jego zdaniem, istnieją szanse, że uda się sprecyzować, czy gen. Sikorski zginął w wypadku lotniczym, czy też być może wcześniej został zamordowany.