Ponowny pogrzeb Zbigniewa Wassermanna odbędzie się w czwartek 1 września na krakowskich Bielanach - informuje RMF FM. W komunikacie NPW podkreślono, że podstawą działania śledczych były "wątpliwości dotyczące stwierdzeń zawartych w dokumentacji sądowo-lekarskiej badania zwłok zmarłego, otrzymanej z Rosji, a nie wątpliwości co do tożsamości zwłok". Wcześniej Małgorzata Wassermann wiele razy mówiła, że dokumentacja, która przyszła z Rosji, nie zawiera prawdziwych danych o bliskich, bo w protokole sekcyjnym pominięto fakt przejścia przez jej ojca poważnej operacji. Ekshumacji dokonali prokuratorzy prowadzącej śledztwo ws. katastrofy Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, przy udziale specjalistów z Żandarmerii Wojskowej. "Powołani w sprawie biegli przeprowadzą czynności dokumentujące stan ciała, zarządzono również oględziny połączone z otwarciem zwłok. Wzgląd na dobro pokrzywdzonych - najbliższych zmarłego - uniemożliwia podanie szczegółów dotyczących zarówno okoliczności przemawiających za przeprowadzeniem ekshumacji, jak też szczegółowych działań powołanych w sprawie biegłych. Przeprowadzenie zleconych czynności winno się zakończyć w ciągu kilku dni" - podano w komunikacie NPW. Prokuratura zaznacza, że nie można wyciągać wniosków o podjęciu decyzji o innych ekshumacjach, gdyż przypadek każdej z ofiar rozpatrywany jest indywidualnie. Podkreślono, że dotychczas jedynie w przypadku Zbigniewa Wassermanna "stwierdzono istnienie okoliczności przemawiających za zasadnością jej przeprowadzenia", odpowiednie postanowienia w tej sprawie wydano 5 sierpnia br. "Powyższe uwagi zawarto celem uniemożliwienia ewentualnych spekulacji, co do dalszych ekshumacji, zwłaszcza w kontekście stanowiska szeregu członków rodzin ofiar katastrofy jednoznacznie opowiadających się przeciwko ich przeprowadzaniu" - głosi komunikat NPW. Już latem ub.r. prokurator generalny Andrzej Seremet nie wykluczał ekshumacji ofiar katastrofy, jeśli będzie taki wniosek od rodzin. O ekshumację ciała ojca występowała Małgorzata Wassermann, taki wniosek do wojskowej prokuratury złożyły też rodzina Przemysława Gosiewskiego oraz Stefana Melaka. Wdowa po polityku PiS Beata Gosiewska mówiła wcześniej, że "nie ma pewności, co tak naprawdę znajduje się w trumnie". Wniosek o ekshumację wykluczał zaś pełnomocnik rodziny Lecha i Marii Kaczyńskich mec. Rafał Rogalski. W Polsce ekshumacje są dopuszczalne od 16 października do 15 kwietnia. Inspektor sanitarny może dopuścić wykonanie ekshumacji w innym czasie i - jak mówi prawo - "przy zachowaniu ustalonych przez niego środków ostrożności". Rzecznik NPW płk Zbigniew Rzepa zapewnił PAP, że wszystko odbyło się zgodnie z zasadami. - Nie wierzę że Rosjanie przeprowadzili rzetelną sekcję zwłok mojego ojca - mówiła dziennikarzom RMF FM Małgorzata Wassermann. - Ja nie mam zaufania do Rosjan żadnego. Ten materiał, który przychodzi, który ja widziałam, uprawnia mnie do postawienia tezy, że on jest na pewno w części sfałszowany. Jeżeli jestem pewna, że jest sfałszowany w pewnym zakresie - pojawiły się już dokumenty, co do których jesteśmy pewni, że są nieautentyczne - pojawia się pytanie w takim razie, czy pozostałe dokumenty są autentyczne - mówiła w kwietniu córka posła PiS. Pytana, czy chodzi o rozbieżności w protokołach sekcji zwłok, Wassermann odpowiada, że na tym etapie może powiedzieć tylko tyle: "Chodzi o próbki genetyczne, przypomnę, również o kwestię unieważniania protokołów, która pojawiła się kilka miesięcy temu". Lekarze i prokuratorzy podzielają zastrzeżenie rodziny co do opisów z sekcji zwłok posła PiS. W maju śledczy zabezpieczyli dokumentację medyczną Wassermana. Prokuratorzy powołali zespół ekspertów z Wrocławia, których zadaniem jest skonfrontowanie dokumentów medycznych kilku ofiar tragedii smoleńskiej z materiałami z sekcji zwłok, które przysłali Rosjanie w ramach realizacji wniosku o pomoc prawną. Zespół wyda ostateczną opinię, czy dokumenty te nie zgadzają się w takim stopniu, że dają podstawę do ekshumacji. Reporterzy śledczy RMF FM ustalili, że w przypadku Zbigniewa Wassermanna praktycznie już wiadomo, że zapisy z sekcji nie odpowiadają rzeczywistości. Badania zwłok Zbigniewa Wassermanna zostaną przeprowadzone w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu. Jak ustaliła reporterka RMF FM, na trzy najbliższe dni pomieszczenia zostały wynajęte specjalistom z prokuratury wojskowej, żandarmerii i biegłym z dziedziny medycyny sądowej. Badaniom towarzyszą szczególne okoliczności. We wtorek, środę i czwartek nikt postronny nie będzie mógł przebywać w okolicach wrocławskiego Zakładu Medycyny Sądowej. Teren ma być ogrodzony, tak, by naukowcy mogli pracować w spokoju. Wszyscy, którzy z tymi badaniami mają cokolwiek wspólnego podpisali klauzulę tajności. Nie mogą zdradzać żadnych, nawet pozornie najmniej istotnych szczegółów dotyczących tego co dzieje się za murami pracowni zakładu. Biegli pobiorą próbki tkanek Zbigniewa Wassermanna, które zostaną poddane różnym analizom, między innymi biochemicznej czy toksykologicznej. Wszystkie badania maja odpowiedzieć na pytanie co było przyczyną śmierci polityka PiS-u. Zobacz galerię zdjęć "Miejsce ekshumacji Zbigniewa Wassermanna"