Przeprosiny mają zostać opublikowane w wydawanym przez Edipresse tygodniku "Przekrój", w którym ukazał się ten artykuł. Chodzi o tekst "Młodzież wszech stanowisk", z jednego z czerwcowych numerów "Przekroju". Znalazły się tam m.in. informacje, że Parda kibicował klubowi Śląsk Wrocław. Według tygodnika, jego kibice są znani "z nazistowskich ciągot". Przekrój powołuje się na wypowiedź znajomego Pardy: "Radek był kibolem i pewnie nadal jest. Potrafił się świetnie bić, nigdy nie przegrał w ustawkach, na które lubił się umawiać. Nie był głupi, wiedział, kiedy uciekać". Tygodnik podał, że nazwisko sekretarza generalnego LPR można było jeszcze 22 czerwca znaleźć na stronie www.ustawki.net, na której kibice umawiają się na planowane bójki. "Parda przyznaje, że bić się potrafi, ale zaprzecza, by kiedykolwiek brał udział w ustawkach" - napisał "Przekrój". Zdaniem warszawskiego sądu okręgowego, autorzy tekstu nie sprawdzili "starannie i rzetelnie" swoich informacji na temat Pardy, a przez to naruszyli jego dobra osobiste. Jak podkreślił sąd uzasadniając swoje orzeczenie, źródło na które powołują się dziennikarze "Przekroju" jest "nieznane, niepewne, a przez to niewiarygodne". - Wyrok jest dla mnie częściowo satysfakcjonujący, chociaż domagałem się jeszcze 20 tys. zł zadośćuczynienia. Najważniejsza część pozwu mówiąca o tym, że "Przekrój" kłamał i naruszył moje dobra osobiste została przez sąd uznana. Jeszcze nie wiem, czy będę się odwoływał - powiedział Parda. Radosław Parda był sekretarzem stanu w ministerstwie sportu oraz prezesem Młodzieży Wszechpolskiej. Środowy wyrok jest nieprawomocny.