Chociaż czarne skrzynki zostały już praktycznie odczytane, to - zdaniem Klicha - na ich podstawie nie można określić, dlaczego doszło do tragedii. - Można powiedzieć, że jesteśmy na końcowym etapie zbierania dowodów. Odczytane są już rejestratory. Są jeszcze pewne niedokładności, być może jeszcze trochę potrwa sprecyzowanie niektórych informacji, szczególnie rozmów w kabinie, dlatego że jest dużo szumów. Ale można powiedzieć, że generalnie jest to etap końcowy i zasadnicze informacje są zebrane - powiedział Przemysławowi Marcowi Edmund Klich. - Następny etap to analizy, tworzenie hipotez roboczych. Dalej weryfikacja tych hipotez i ustalanie przyczyn i okoliczności zdarzenia. I ten etap będzie trwał kilka miesięcy na pewno. Nie spodziewam się zakończenia wcześniej, jak około roku od czasu zdarzenia - dodał szef PKBWL. Niedługo powinniśmy natomiast poznać datę przekazania Polsce zapisów z czarnych skrzynek. Wczoraj premier Donald Tusk rozmawiał na ten temat telefonicznie z szefem rosyjskiego rządu Władimirem Putinem.