Umowy i instrukcje powinny być napisane językiem zrozumiałym, poprawnym pod względem stylistycznym, ortograficznym, interpunkcyjnym oraz odpowiednio dużą czcionką. Niestety rzeczywistość jest inna, co potwierdza sprawozdanie Rady Języka Polskiego - czytamy w "Dzienniku Polskim". Dziś zostanie ono przedstawione w Sejmie. Do głównych problemów polszczyzny, której pisane są umowy, instrukcje i ulotki eksperci zaliczyli brak przecinków i nadmiar słów w zdaniach. Zwłaszcza ten drugi fakt, powodował, że zadania stawały się karykaturami. "Eksperci znaleźli m.in. zdanie zbudowane z blisko 180 słów" - pisze "Dziennik Polski". W zdaniach pojawia się również mnóstwo słów niezrozumiałych dla przeciętnego użytkownika. Oto wybrane "potworki językowe", w każdym przypadku pisownia jest oryginalna: "Automatyczne wstawianie dwuch znaków po przecinku dziesiętnym podczas dodawania" "Tyroksyna wzmacnia działanie leków symptykomimetycznych" "Kalkulator jest zasilany podwujnie"