Projekt nowego systemu przewiduje, że minimum raz w tygodniu szpitale i przychodnie będą musiały wysyłać do NFZ dokładny wykaz procedur medycznych wykonywanych w określonych placówkach wraz z najbliższymi wolnymi terminami. Informacje te mają później trafić na stronę NFZ. Pieniędzy nie ma Na ten cel nie ma jednak przewidzianych żadnych dodatkowych funduszy cel. Na realizację nowego "kolejkowego" projektu placówki będą musiały przeznaczyć pieniądze otrzymane na leczenie. Teraz placówki wysyłają informacje o kolejkach raz w miesiącu albo rzadziej i często "nie maja nic wspólnego z rzeczywistym okresem oczekiwania - czytamy w gazecie. Według danych ze strony kolejki.nfz.gov.pl w jednym z katowickich szpitali nikt nie czeka w kolejce na zabieg usunięcia zaćmy. W szpitalu uzyskaliśmy informację, że okres oczekiwania wynosi około dwóch lat. "Kto ma do tego głowę?" Eksperci apelują o cierpliwość i zaznaczają, że system może być wielką szansa dla chorych - pisze "DzP". Dyrektorzy szpitali są w większości sceptyczni. - W styczniu wchodzi bardzo trudny pakiet onkologiczny. Jesteśmy pochłonięci negocjacjami w wysokości przyszłorocznych kontraktów, bo kwoty proponowane przez NFZ są nie do przyjęcia. Kto z nas ma głowę do zajmowania się kolejkami? - pyta dyrektor Szpitala im. E. Szczeklika w Tarnowie, Marcin Kuta. Więcej na ten temat w dzisiejszym numerze "Dziennika Polskiego" na stronie www.dziennikpolski24.pl.