Na liturgię przybyli biskupi z różnych krajów uczestniczący w synodzie, w tym hierarchowie z Polski, a także liczni polscy pielgrzymi. W wygłoszonym po polsku kazaniu kardynał Dziwisz powiedział: - Dziękujemy za zbawcze wydarzenie sprzed 30 lat, jakim był wybór na stolicę Piotra i Pawła kardynała z Krakowa Karola Wojtyły. Osobisty sekretarz papieża mówił, że "światło w sercu" Jana Pawła II "niosło i niesie Dobrą Nowinę". Podkreślił, że "ciepła" tego doświadczyli wszyscy; wielcy i mali, bogaci i biedni i młodzi, a nade wszystko - jak dodał - chorzy. - Jan Paweł II otworzył perspektywy nadziei - powiedział kardynał Dziwisz, podkreślając że jest to msza dziękczynna. Wymienił następnie kilka tych perspektyw: otwarcie drogi do Miłosierdzia Bożego, zaufanie do ludzi młodych. Kardynał Dziwisz nazwał papieża "wielkim Bożym wychowawcą młodzieży". Jako kolejną zasługę Jana Pawła II wymienił otwarcie perspektywy "cywilizacji życia i miłości" w "świecie zdominowanym przez cywilizację strachu i śmierci". Kardynał Dziwisz powiedział, że zadanie budowania cywilizacji życia i miłości jest stale aktualne i w tym kontekście przypomniał NSZZ "Solidarność" oraz pielgrzymkę związku do Rzymu w 1996 roku. To właśnie tutaj - mówił - papież dziękował "Solidarności" za wkład w "humanizację świata". Podkreślił, zwracając się do wiernych, wśród których byli również uczestnicy kolejnej już pielgrzymki "Solidarności" do Watykanu. Metropolita krakowski zauważył, że "Solidarność" była "znakiem nadziei dla Polski i Europy" i - według niego - należy sobie dzisiaj zadać pytanie, czy nadal jest tym znakiem oraz, czy wciąż jest "niezależna i solidarna". Jako ostatnią perspektywę były papieski sekretarz wymienił to, że Jan Paweł II był "przewodnikiem na drodze cierpienia". Jak zauważył: - Papież umierał publicznie jak Chrystus i wszyscy mogli obserwować jego kroki na Drodze Krzyżowej. - Spotkanie z umierającym papieżem wyzwoliło wielu ludzi od lęku przed śmiercią - mówił metropolita krakowski. Wyraził opinię, że bogactwo nauczania Jana Pawła II "krystalizuje się" i - jak stwierdził - zdajemy sobie sprawę z tego, że wszystko, co czynił było znakiem "troski o nasze szczęście". - Prosimy Benedykta XVI, aby przybliżał postać poprzednika - zakończył swe kazanie kardynał Stanisław Dziwisz.