Ministerstwo Klimatu i Środowiska potwierdza, że przepisy o dodatku węglowym będą zmienione - informuje w czwartek "Dziennik Gazeta Prawna". Choć nie ujawniono szczegółów, z resortu płynie wyraźny sygnał, że zmiany mają dać gminom większe możliwości weryfikowania wniosków o dodatek węglowy. "Kolejna zmiana ma wprowadzać "mechanizm interpretacyjny" dla samorządów, które często mają wątpliwości, czy w danym przypadku dodatek węglowy należy wypłacić, czy nie" - informuje "DGP". Dodatek węglowy. Polacy zaczęli wykorzystywać lukę Zmiany w zasadach przyznawania dodatku węglowego zdecydowano się wprowadzić po tym, jak samorządowcy zgłaszali, że może dochodzić do nadużyć przy składaniu wniosków o dopłatę do opału. W Interii opisywaliśmy przypadek, który zdarzył się w jednej z gmin w województwie łódzkim. - Przyszli do nas trzej bracia. Całe życie mieszkali w jednym domu, ogrzewali budynek jednym piecem i złożyli jedną deklarację CEEB. Dziś przynoszą nam trzy deklaracje i liczą na trzy dodatki węglowe po 3 tys. zł. Bo przecież każdy z nich jest oddzielnym jednoosobowym gospodarstwem domowym - usłyszała w UG nasza dziennikarka. Zgodnie z zapisami ustawy o dodatku węglowym - 3 tys. zł zapomogi przysługuje nie na piec, ale na gospodarstwo domowe korzystające z węgla do ogrzewania". W efekcie w gminach nastąpiło rozmnożenie "gospodarstw domowych". Bywało, że wnioski składało oboje małżonków, twierdząc, że są w separacji i prowadzą osobne gospodarstwa domowe. Polacy znaleźli potężną lukę w przepisach o dodatku węglowym 3 tys. zł dodatku węglowego na jeden adres lub jeden piec? Na program dodatku węglowego przeznaczono 11,5 mld zł, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że potrzeba będzie więcej środków. - Jeżeli tak jest, że dodatek węglowy dla jednego źródła ciepła może być wypłacany kilkukrotnie, to sporo domów jednorodzinnych zbierze po dwa lub trzy dodatki, a wiele nie otrzyma żadnego, bo budżet programu zostanie wyczerpany - pisał na Twitterze Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego. Według samorządowców rozwiązaniem sytuacji mogłoby być doprecyzowanie ustawowej definicji gospodarstwa domowego. Pomysłów jest kilka np. jeden dodatek węglowy (3 tys. zł) na jeden adres lub na jeden piec. Z węglem jest coraz gorzej. Tysiące Polaków mogą zostać na lodzie Dodatek węglowy nie tylko na węgiel. Ile pieniędzy można dostać? Dodatek węglowy ma pomóc Polakom przetrwać zimę. Ceny opału poszły drastycznie w górę, dlatego rząd zdecydował o dopłatach do węgla i nie tylko. Dodatek węglowy będzie wypłacany jednorazowo w gotówce lub na podany numer bankowy. Na jaką sumę można liczyć? Wysokość świadczenia zależy od rodzaju używanego paliwa: - 500 zł - w przypadku ogrzewania LPG, - 1 tys. zł - dopłata do drewna kawałkowego, - 2 tys. zł - dofinansowanie do oleju opałowego, - 3 tys. zł - to dopłata do pelletu i innej biomasy np. brykietu drzewnego czy ziaren zbóż. Wnioski o dopłaty do ogrzewania można składać do 30 listopada tego roku. Dodatek przysługuje również gospodarstwom, które już kupiły węgiel. Warunkiem jego otrzymania jest wpis lub zgłoszenie źródła ogrzewania do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB). Jak informuje resort klimatu i środowiska, w zakresie wypłaty dodatku węglowego nie jest istotne, kto jest właścicielem źródła ogrzewania (właścicielem nieruchomości - przyp. red.). Liczy się faktyczne korzystanie przez gospodarstwo domowe wnioskodawcy z danego źródła ogrzewania wpisanego do CEEB. Dodatek węglowy. Pieniędzy nie wystarczy dla wszystkich?