Decyzja o zawieszeniu głodówki zapadła w czwartek wieczorem po spotkaniu protestujących z metropolitą krakowskim kard. Stanisławem Dziwiszem. Hierarcha poprosił głodujących, aby ze względu na pogarszający się stan ich zdrowia zakończyli lub zawiesili protest. - Ksiądz kardynał poprosił nas o zakończenie protestu głodowego z dwóch powodów: po pierwsze, ze względu na nasze zdrowie, po drugie, obiecał nas wspomóc w dalszych działaniach na rzecz zablokowania rozporządzenia minister edukacji - powiedział INTERIA.PL Kalita. - Zwłaszcza te słowa poparcia sprawiły, że zdecydowaliśmy o przerwaniu głodówki. Kardynałowi się nie odmawia. Były opozycjonista dodał, że protestujący otrzymują informacje z całej Polski, że rozpoczną się kolejne protesty głodowe. Pierwszy ma zostać podjęty w Warszawie. - Z tego, co wiemy, rozpocznie się kroczący protest głodowy, czyli po zakończeniu głodówki w jednym ośrodku, protest przejmie kolejny. W Warszawie mamy kontakt z Adamem Borowskim. Łącznie ma tam głodować około 5-6 osób. Kolejny ma być najprawdopodobniej Sosnowiec - powiedział INTERIA.PL Kalita. Pierwotnie głodówka miała się zakończyć w piątek rano, po mszy św. Protestujący postanowili jednak, że nastąpi to podczas konferencji prasowej o godzinie 13. Wtedy też uczestnicy głodówki dokładnie poinformują o decyzjach związanych z dalszymi formami protestu. W piątek rozpoczęła się 12. doba protestu w kościele św. Stanisława Kostki w Krakowie, w którym uczestniczyło sześć osób, działaczy opozycji z lat 80. We wtorek z powodu pogorszenia stanu zdrowia przewieziony został na badania do szpitala najstarszy z nich, 66-letni Marian Stach. Uczestnicy protestu domagają się zawieszenia rozporządzenia MEN, które - ich zdaniem - ogranicza w szkołach m.in. naukę historii. Jak tłumaczyli, wybrali radykalną formę protestu, bo od wielu lat różne środowiska: naukowcy, nauczyciele, rodzice bezskutecznie wyrażali swoją negatywną opinię wobec zmian, które proponuje ministerstwo, i doszli do wniosku, że to jest ostatnia chwila, żeby je zatrzymać. Reformę krytykuje m.in. część historyków oraz studentów z Instytutu Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, Niezależne Zrzeszenie Studentów, a także stowarzyszenie "Solidarni 2010" oraz politycy partii prawicowych. We wtorek minister edukacji Krystyna Szumilas zaprosiła na rozmowę do MEN protestujących w Krakowie. List z zaproszeniami przekazał im małopolski kurator oświaty. Brane pod uwagę były dwie możliwości: pierwsza to przyjazd z Krakowa ekspertów wskazanych przez protestujących, a druga to przyjazd samych protestujących do Warszawy w dogodnym dla nich terminie. Głodujący odmówili przyjazdu do Warszawy, tłumacząc się złym stanem zdrowia. AWT