Shirley Watts kupiła klacz Amrę w 2008 roku za 340 tys. euro. To już druga klacz należąca do żony perkusisty The Rolling Stones, która padła w Janowie - informuje gazeta. W połowie marca na niedrożność jelit zdechła Preria, którą Shirley Watts kupiła w 2009 roku za 230 tys. euro. Okoliczności jej śmierci bada prokuratura. Z informacji "Dziennika Wschodniego" wynika, że powodem śmierci drugiej klaczy także była niedrożność jelit. Wiadomo, że kilka dni temu klacz Amra, trafiła ze stadniny w Janowie Podlaskim do kliniki w Warszawie, by oźrebić się pod specjalnym nadzorem. "Pomimo natychmiastowej pomocy weterynaryjnej oraz niezwłocznego transportu do specjalistycznej kliniki w Warszawie klaczy nie udało się uratować" - poinformowała w sobotę Agencja Nieruchomości Rolnych. O śmierci klaczy władze stadniny w Janowie Podlaskim zawiadomiły prokuraturę. Prokurator Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie powiedziała, że sprawa padłej klaczy Amry została dołączona do śledztwa prowadzonego przez tę prokuraturę, dotyczącego przestępstwa niegospodarności, jakiego miały się dopuścić poprzednie władze stadniny. Jak nieoficjalnie ustalił magazyn "Świat Koni", Shirley Watts postanowiła zabrać z Janowa Podlaskiego pozostałe tam jeszcze dwie klacze oraz przychówek po padłych klaczach. Przypomnijmy, że nowym prezesem stadniny jest od lutego Marek Skomorowski. Zastąpił on na tym stanowisku Marka Trelę, którego odwołano na początku roku m.in. w związku z "utratą zaufania" przez nowe władze ANR. Wskazano wówczas liczne nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić w Janowie. Wśród nich była m.in. śmierć klaczy Pianissima w październiku zeszłego roku. Także to zwierzę padło z powodu choroby jelit.