Młodzieży to się spodoba, nazwy naszych miast są trudne do wymówienia dla obcokrajowców - wskazuje ks. Adam Parszywka SDB, prezes Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego "Młodzi Światu". Jak ocenia duchowny, po ŚDM mało kto będzie pamiętał, że był przyjmowany np. w Bydgoszczy czy Częstochowie. Większość zapamięta za to, że do Krakowa zjechali z położonej na północy Polski "Kany" czy dolnośląskiego "Jerycha" - dodaje. Z kolei dyrektor Krajowego Biura Organizacyjnego ŚDM ks. Grzegorz Suchodolski mówi, że przez biblijne nazwy miast będzie można nawiązać do historii zbawienia, a młodzi będą mogli zapoznać się ze sposobem działania Boga i odkryć własną historię wiary. Jak przypomina "DP", kard. Stanisław Dziwisz jako szef ogólnopolskiego zespołu przygotowującego wizytę papieża Franciszka w 2016 r. w Polsce wręczył właśnie nominacje członkom krakowskiego komitetu organizacyjnego ŚDM. Dokładny termin ŚDM jako pierwszy poda papież - mówił metropolita krakowski.