Anonimowy sprzedawca wycenił dokument na 3 miliony dolarów. Według Zofii Gołubiew, dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie, kopia listy Schindlera to niezwykle cenny obiekt, ale to nie polskie ministerstwo powinno przeznaczyć środki na jego zakup. - Byłoby wspaniale, gdyby kopia tej listy trafiła na przykład do Fabryki Schindlera - Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, ale w obecnej sytuacji jest to nierealne. Jesteśmy w kryzysie, a budżet ministerstwa kultury jest ograniczony - mówi Zofia Gołubiew. Rozwiązaniem, jak sugeruje Zofia Gołubiew, mogłaby być zbiórka publiczna. W taki właśnie sposób Muzeum Narodowe w Krakowie weszło w posiadanie m.in. monumentalnego obrazu "Kościuszko pod Racławicami" Jana Matejki z 1888 roku.