W momencie rozpoczęcia strajk nauczycieli zdecydowanie popierało 37 proc. uczniów. 24 proc. wyrażało "umiarkowane poparcie", a "ambiwalentne uczucia" przejawiało 24 proc. Protest spotkał się ze zdecydowanym brakiem poparcia zaledwie 7 proc. uczniów. Umiarkowany brak poparcia wyrażało 8 proc. badanych. Rozkład głosów "za" i przeciw" strajkowi zmienił się po jego zakończeniu. Przypomnijmy - oficjalne zawieszenie strajku nastąpiło 27 kwietnia. I tak po proteście nauczycieli wśród uczniów wzrósł brak poparcia dla takiego działania pedagogów - 14 proc. zdecydowanie go nie popierało, 16 proc. przejawiało umiarkowany brak poparcia. 20 proc. wciąż zdecydowanie było na "tak", 17 proc. umiarkowanie. Wśród rodziców zarówno w momencie rozpoczęcia protestu, jak i po jego zakończeniu, przeważały negatywne odczucia. W momencie rozpoczęcia strajku 19 proc. zdecydowanie go nie popierało, "umiarkowany brak poparcia" przejawiało 28 proc. Po zakończeniu protestu 28 proc. zdecydowanie nie popierało działań nauczycieli, a 15 proc. umiarkowanie. "Początkowo poparcie dla nauczycieli było bardzo wysokie, bo uczniowie uważali, że pedagodzy walczą o lepszą przyszłość edukacji" - czytamy w "DGP". Dlaczego więc potem entuzjazm wśród nich spadł? Jak wskazuje dziennik, powodem jest m.in. brak rozmów nauczycieli z uczniami na temat strajku. "Ponadto dla części stypendystów strajk był wydarzeniem sterowanym politycznie. Kulminacyjnym punktem był brak porozumienia z rządem" - pisze "DGP". Dyrektorzy placówek mają sygnalizować, że po wydarzeniach z kwietnia relacje między nauczycielami a uczniami oraz rodzicami znacznie się pogorszyły. Więcej w "Dzienniku Gazecie Prawnej".