Partia rządząca zdeklasowała konkurentów, jeśli chodzi o liczbę podpisów pod listami kandydatów do Sejmu i Senatu - informuje gazeta. "DGP" zaznacza, że w przypadku podpisów trzeba wierzyć sztabom na słowo. Dlaczego? Gdy komitety zarejestrują listy w co najmniej 21 okręgach (tyle wystarczy do rejestracji list ogólnopolskich), to komisje w kolejnych nie liczą już podpisów, by nie obciążać pracowników. PiS podaje, że pod listami do obu izb zebrało aż 1,5 mln podpisów (milion do Sejmu i 500 tys. do Senatu). To manifestacja siły tego ugrupowania - oceniają komentatorzy. Według szacunków "DGP", opartych na rozmowach z działaczami, KO zebrała 361 tys. podpisów pod listami do Sejmu, a PSL ok. 400-500 tys. Więcej w "Dzienniku Gazecie Prawnej"