Najwięcej tzw. zielonych kart, dzięki którym czas oczekiwania na badania jest nawet trzy razy krótszy, wydano w województwach: świętokrzyskim, dolnośląskim, mazowieckiem i kujawsko-pomorskim (450 - 455 na 100 tys. mieszkańców). Nie znaczy to, że w tych województwach Polacy chorują na raka częściej - np. w świętokrzyskiem z powodów onkologicznych umiera znacznie mniej pacjentów, niż w opolskim czy śląskim. Jacek Gugulski, były szef Polskiej Koalicji Pacjentów powiedział, że wprowadzenie pakietu podzieliło chorych na dwie grupy - jedni otrzymali zieloną kartę, a z nią szybsze terminy wizyt u specjalistów, inni nie. Leszek Borkowski, prezes Fundacji Razem w Chorobie, dodał: "widać gołym okiem, że szansa na wyleczenie nowotworu zależy nie tylko od jego rodzaju, ale także miejsca kodu zamieszkania". Dlaczego w niektórych województwach wystawia się znacznie mniej kart? Według autorki artykułu jest kilka powodów, m.in. niechęć lekarzy pierwszego kontaktu do wypisywania kart i brak specjalistycznych szpitali w okolicy, a co za tym idzie - szukanie lepszych ośrodków w innych województwach. Więcej w dzisiejszym wydaniu „Dziennika Gazety Prawnej”