Jeśli władza w Polsce się zmieni, może nam się trafić lepsza teka w Komisji Europejskiej - wynika z ustaleń gazety. W brukselskich korytarzach krąży też pogłoska, że jeżeli wygra PiS, to pierwszy kandydat zostanie odrzucony, a szanse będzie mieć dopiero drugi - czytamy. Chodzi o to, by pokazać, że kraje mające problemy z praworządnością muszą się liczyć z gorszym traktowaniem. Dziennik wymienia głównych kandydatów partii rządzącej na stanowisko unijnego komisarza. Są to: Anna Fotyga, Konrad Szymański, Jerzy Kwieciński i Beata Szydło. Więcej w "Dzienniku Gazecie Prawnej"