Jak czytamy w gazecie, największe problemy są z publikacjami wydawnictw MAC, Operon i GWO. Agnieszka Pawłusiak z hurtowni Standard w Warszawie przyznała, że braki zgłaszają wszystkie z 40 współpracujących z nią księgarń. Księgarze bezradnie rozkładają ręce i otwarcie mówią, że brakujące tytuły nieprędko pojawią się na półkach, bo nie ma ich nawet w hurtowniach. Najbardziej poszkodowani są szóstoklasiści - książki, które mają przygotować ich do testu na koniec szkoły, mają się pojawić na przełomie listopada i grudnia. Zdaniem księgarzy, braki wielu podręczników to efekt między innymi rozporządzenia resortu edukacji, które pozwoliło dyrektorom nie wywieszać list podręczników w czerwcu. Wielu rodziców dostało je dopiero w sierpniu i do księgarń poszli wszyscy naraz. Drugim powodem są zmiany w podstawie programowej oraz projekt finansowanego przez państwo podręcznika. Wydawnictwa boją się drukować więcej książek do drugiej klasy, bo w przyszłym roku zastąpi je kolejna część ministerialnego wydawnictwa.