Skąd takie dane? Resort edukacji, analizując wejście w życie ustawy o podręcznikach, został zmuszony do policzenia 6-latków, które od 1 września pójdą do szkoły. Ministerstwo ma teraz problem, bo ustawa zakłada, że w szkolnych ławach obowiązkowo powinna zasiąść przynajmniej połowa rocznika. "Ponoć wszystko przez rodziców-dywersantów, którzy zamiast już pakować tornistry, zabierają potomstwo do poradni psychologiczno-pedagogicznych. A te masowo wystawiają świadectwa o niedojrzałości szkolnej. Jednak taką prawną furtkę do zatrzymania dzieci w domu dał rodzicom sam resort" - dodaje gazeta. Więcej na ten temat - na stronach "Dziennika Gazety Prawnej" "Rzeczpospolita": Segregacja sześciolatka "Metro": Sześciolatki zamiast do szkoły, idą do poradni "Rzeczpospolita": Rodzice 6-latków walczą z przymusem szkolnym