Premier wzięła udział w XXI Sesji Sejmu Dzieci i Młodzieży, zorganizowanej z okazji przypadającego w poniedziałek Dnia Dziecka.- Bądźcie sobą, bądźcie naturalni i nie wstydźcie się tego co robicie, bo zasługujecie na wszystko co najlepsze - mówiła dzieciom Kopacz. - Mam nadzieję, że to doświadczenie, wasza obecność, to taka - powiem medycznie, bo z zawodu jestem lekarzem - to taka drobna szczepionka do tego, by w życiu dorosłym uczestniczyć w polityce. Bo polityka może być dobra, może być rozmową o przyszłości. To nie tylko rozliczenia, nie tylko kłótnie. I taką politykę będziecie budować Wy; tego wam życzę - powiedziała szefowa rządu. Podkreśliła, że w ostatnich dwóch sesjach Sejmu Dzieci uczestniczyła jeszcze jako marszałek Sejmu i wtedy objęła je swoim patronatem. - Widziałam wasze zaangażowanie, widziałam też waszą ciężką pracę - mówiła. Kopacz zaznaczyła, że w stosunku do młodzieży w Sejmie będzie unikać mentorskiego tonu. - Ja, będąc dzieckiem, nie cierpiałam tego, muszę wam powiedzieć. Było to dla mnie okropne- mówiła premier, zastrzegając, że wiedziała, że "trzeba słuchać rodziców, mieć dla nich szacunek, że trzeba słuchać najbliższych w tym babci i dziadka". - Ale generalnie gdzieś w środku buntowałam się, bo myślałam sobie: może i mam swój mały świat, ten dziecięcy, ale też mam swoje racje i chciałabym, by były wysłuchane - zaznaczyła Kopacz. Premier wyraziła zadowolenie z pozytywnej energii i entuzjazmu panującego na sali; przyznała, że na co dzień sala sejmowa - w porównaniu z dzisiejszym dniem - jest "o wiele bardziej poważna i smutna". - Dlatego niech wam w życiu nie zabraknie entuzjazmu i tej pozytywnej energii; wtedy łatwiej żyć (...) wtedy, gdy potrafimy się do siebie uśmiechać, potrafimy się słuchać i wtedy, kiedy potrafimy budować sojusze i przyjaźnie, przyjaźnie na lata - mówiła Kopacz. Podkreśliła, że ze swojego doświadczenia wie, że zawierane w parlamencie przyjaźnie są tak mocne jak te zawierane w szkole średniej - z ludźmi, z którymi nadal utrzymuje kontakt. - I to są najcenniejsze przyjaźnie - podkreśliła szefowa rządu. - A więc nie zgubcie po drodze tego, co jest bardzo cenne, czyli tej przyjaźni i tej dobrej energii po drodze, nawet kiedy będziecie dużo szybciej wchodzić w to życie dorosłe - mówiła. Premier powiedziała, że smuci ją tylko jedna rzecz - że w prezydium dziecięcego Sejmu nie ma ani jednej kobiety. - Na sali jest was dużo i niech tak będzie, niech kobiety również czynnie uczestniczą w życiu politycznym naszego kraju, niech decydują - mówiła. Zaznaczyła, że ma nadzieję, że już wkrótce w Sejmie będzie równie wiele kobiet co mężczyzn.