To 34. raz, kiedy stowarzyszenie zorganizowało taki przyjazd - poinformowała prezeska stowarzyszenia "Otwarty Dom" Irena Stankiewicz. Dzieci, które zaprasza stowarzyszenie, są podopiecznymi domów dziecka w Podbrodziu i Niemenczynie, to również dzieci z ubogich rodzin z Bujwidz na Litwie, na których przyjazd zgadzają się ich rodziny bądź prawni opiekunowie. Dzieci spędzają święta głównie u rodzin z województwa podlaskiego, ale też w Krakowie, Poznaniu czy Warszawie. Stankiewicz mówiła, że dzięki temu przyjazdowi dzieci mogą "zobaczyć jak wyglądają najbliższe i najwspanialsze święta". Mówiła o żalu, że nie można zaprosić wszystkich dzieci, które tęsknią, chcą przyjechać i poczuć prawdziwe święta. "To jest często tęsknota za czymś często nieosiągalnym, żeby spędzić cudowne święta. To są marzenia, które staramy się spełnić" - dodała. Jak mówi inna członkini stowarzyszenia Anna Denkiewicz, dzieci bardzo czekają na ten wyjazd. "Większość z nich zawiązała już tutaj przyjaźnie, zaprzyjaźniły się z rodzinami, z dziećmi z rodzin, które je zapraszają" - dodała. Mówiła też, że dzieci opowiadają później innym o tych "niesamowitych przyjazdach do Polski", gdzie spędzają czas z rodzinami. Ewa Tyburczy zaprasza do siebie polonusów od kilku lat; wcześniej była to dziewczynka, która obecnie jest już pełnoletnia, teraz to chłopiec, który w tym roku przyjechał ze swoją siostrą. Mówiła, że ma dwójkę swoich dzieci w podobnym wieku. Wśród planów świątecznych było wspólne ubieranie choinki i pieczenie ciast. Dzieci zostaną w Polsce do 3 stycznia. Głównym celem działania Stowarzyszenia "Otwarty Dom" z Białegostoku jest pomoc polskim dzieciom na Wschodzie. Przyjazdy do Polski organizuje ono od kilkunastu lat. Oprócz Bożego Narodzenia, dzieci zapraszane są też na <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wielkanoc,gsbi,4121" title="Święta Wielkanocne" target="_blank">święta Wielkanocne</a> oraz na letni wypoczynek. Stowarzyszenie organizuje też pomoc materialną dla dzieci z Litwy.