Lekarze z Instytutu "Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka" na konferencji prasowej przekazali informacje dotyczące afgańskich dzieci, które trafiły do szpitala z ostrą niewydolnością wątroby po zatruciu muchomorem sromotnikowym. Mali Afgańczycy zjedli grzyby, przebywając w ośrodku dla cudzoziemców w Podkowie Leśnej-Dębaku. Lekarze potwierdzili, że pięcioletni chłopiec zmarł. Z kolei u jego sześcioletniego brata specjaliści w ciągu ostatniej doby obserwowali "narastające objawy ciężkiego uszkodzenia centralnego układu nerwowego". - Wątroba przeszczepiona sześciolatkowi pracuje prawidłowo - uściślili, dodając jednak, że "nie udało się pomóc obu chłopcom". - (W przypadku starszego z nich) mamy taką samą sytuację, jak u młodszego dwa dni temu. Rokowania na jego przeżycie są niepomyślne. To, czy zmiany (w układzie nerwowym - red.) są nieodwracalne, potwierdzi protokół. Przeprowadzimy taką samą procedurę, jak u młodszego chłopca - zapewnili lekarze z CZD. Afgańczycy zjedli trujące grzyby. Sprawą zajęła się prokuratura Muchomorem zatruła się też 17-letnia siostra obu chłopców. Jej stan jest dobry, dlatego we wtorek opuściła szpital. Prokuratura w Grodzisku Mazowieckim zajęła się sprawą zjedzenia przez cudzoziemców trujących grzybów w czasie, gdy przebywali w specjalnej placówce dla cudzoziemców. Śledczy nadzorują policyjne dochodzenie, które wszczęto w sprawie narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. - Dotyczy to sześciu obywateli Afganistanu - przekazała prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka prokuratury Okręgowej w Warszawie.