W czwartek 32 dzieci z Częstochowy przebywających w tak zwanej zielonej szkole w Rucianem Nida na Mazurach spotkało się z wojewodą warmińsko-mazurskim Marianem Podziewskim. To jedna z trzech grup dzieci z terenów powodziowych, które odpoczywają i uczą się na Warmii i Mazurach. Dzieci zakwaterowane są także w Piszu i Gołdapi. W sumie z województwa śląskiego do zielonych szkół przyjechało 324 dzieci. Jeden z chłopców powiedział dziennikarzom, że on i jego koledzy są zadowoleni z pobytu na Mazurach. - Warunki w internacie, gdzie mieszkamy, są bardzo dobre, wyżywienie także - dodał. Opiekunka dzieci, pedagog Luiza Kolczak, podkreśla, że dzięki sponsorom i ludziom dobrej woli, którzy okazują każdego dnia dużo serca, dzieci mogą korzystać z wielu atrakcji. Do południa uczą się z miejscowymi uczniami w szkołach, a po południu mają zaplanowane wycieczki. - Byliśmy w Parku Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie, uczestniczyliśmy w spływie kajakowym Krutynią, płynęliśmy statkiem w Mikołajkach, widzieliśmy osadę Jaćwingów - Galindię i wyłuszczarnię nasion w jednym z nadleśnictw. Przed nami jeszcze wycieczki w Olsztynie i zwiedzanie zamku Kopernika oraz planetarium, a także zwiedzanie zamku krzyżackiego w Malborku - powiedziała opiekunka. Poza tym mali powodzianie biorą udział w grach sportowych, a jeśli pogoda sprzyja, plażują nad mazurskimi jeziorami. - Dzieci wciąż kontaktują się z rodzicami, niektóre są poza domem pierwszy raz, dopytują, co się dzieje w domach - powiedziała Olczak. Wyjaśniła, że w Częstochowie zalane zostały w czasie powodzi trzy dzielnice i wszystkie dzieci, które przyjechały stamtąd na Warmię i Mazury, zostały dotknięte przez kataklizm. Wojewoda warmińsko-mazurski Marian Podziewski powiedział, że Uniwersytet Warmińsko-Mazurski czeka na 300 dzieci, które zechcą przyjechać na wakacje. Przyjazd może być zorganizowany w dwóch turnusach dwutygodniowych w lipcu. Poza tym możliwość letniego wypoczynku zaoferował Ełk oraz 50 rodzin z Warmii i Mazur głównie z Olsztyna, które chcą przyjąć dzieci na lato. Wojewoda podkreślił, że rodziny te są teraz sprawdzane m.in. przez służby socjalne, by zapewnić bezpieczny pobyt małym powodzianom. Na rzecz powodzian napływają wciąż wpłaty od osób indywidualnych, instytucji i firm. Pieniądze wpłaciły m.in. największa firma oponiarska, firmy budowlane, związek inwalidów wojennych, a także zakład karny w Barczewie. Dzieci, które wypoczywają w Rucianym Nida, wracają do domów 23 czerwca, a 25 czerwca będą odbierać swoje świadectwa szkolne w swoich szkołach w Częstochowie.