70 działaczy opozycji antykomunistycznej, członków "Solidarności" oraz więźniów politycznych podpisało się pod apelem do parlamentarzystów Porozumienia. "Apelujemy do waszych sumień o dalekowzroczne spojrzenie na sytuację naszej Ojczyzny, o odłożenie na bok własnych planów i ambicji. Dziś liczy się tylko dobro Rzeczpospolitej, a nie satysfakcja tego, czy innego polityka" - oświadczyli. "Każdy, kto dziś przyłoży rękę do wepchnięcia Polski w chaos polityczny, kto stanie na drodze przeprowadzenia wyborów prezydenckich, kto włączy się w niszczycielskie działania tzw. totalnej opozycji, zapisze się na kartach historii obok tych, którzy w imię własnych korzyści gotowi byli poświęcać dobro wspólne" - czytamy w liście. "Bardzo nas to zaniepokoiło" Działaczka Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża i NSZZ "Solidarność" Joanna Gwiazda powiedziała, że "apel jest bardzo potrzebny w tej chwili, bo trzeba uświadomić partii pana Gowina, że to jest za poważna sytuacja, aby w tej chwili prowadzić jakieś gry polityczne". "Bardzo nas to jego wystąpienie zaniepokoiło i dlatego byliśmy zadowoleni, że ktoś wystąpił z taką propozycją" - dodała. Zdaniem Gwiazdy, "to jest najmniej odpowiedni moment do prowadzenia jakichkolwiek ambicjonalnych gier politycznych, a tak "to klasyfikuje". "Nie widzę innego powodu" - dodała. "Pan Gowin nie zdaje sobie chyba sprawy, że to jest bardzo źle odbierane w społeczeństwie, wprowadza dodatkowe elementy jakiegoś niepokoju" - zaznaczyła. Pod apelem do posłów i senatorów Porozumienia podpisali się m.in. Andrzej Gwiazda, Roman Bielański, Wacław Holewiński, Krzysztof Kapica, Andrzej Kołodziej, Stefan Zawadzki, Jerzy Majchrzak. "Fatalna alternatywa" "W tym wyjątkowo trudnym i niepewnym czasie zwracamy się do Was, parlamentarzystów Porozumienia wybranych z list Prawa i Sprawiedliwości, z apelem o głęboką refleksję nad sytuacją, w której może się znaleźć nasza Ojczyzna w wyniku kryzysu politycznego. Przed kilkudziesięcioma laty każdy z nas podjął ryzyko walki o wolną i demokratyczną Polskę. Tysiące obywateli Rzeczpospolitej nie bacząc na swe prywatne losy postanowiło działać na rzecz wyzwolenia Ojczyzny i współobywateli. Wszystkim nam przyświecała jedna myśl: by zachować się jak trzeba" - czytamy w apelu. Jego autorzy podkreślają, że czują się dziś zobowiązani, by zabrać głos na temat sytuacji w kraju. "Od kilku lat zachodzą w Polsce bardzo pozytywne zmiany, ogromne rzesze obywateli poprawiają swe szanse bytowe, nasza Ojczyzna staje się bardziej dostatnia, a środki dzielone są coraz bardziej sprawiedliwie" - zauważyli. " Z tymi zmianami utożsamiają się miliony ludzi, którym wcześniej żyło się w Polsce trudno, nierzadko skazani byli na emigrację, a ich wartości nie były respektowane w życiu publicznym" - czytamy. Według sygnatariuszy listu "oczywistym jest, że tej władzy wytknąć można potknięcia i błędy, ale także jej uczciwi krytycy zdają sobie sprawę, że alternatywa wobec niej jest fatalna". "Nietrudno przewidzieć, co stać się może z naszymi - skutecznymi pierwszy raz po 1989 r. - działaniami na rzecz niezależności energetycznej. Z gwarancjami bezpieczeństwa, jakie udało nam się uzyskać dzięki aktywności w ramach NATO wzmocnionej bliską współpracą ze Stanami Zjednoczonymi. Z naszą samodzielną polityką w UE, nie zawsze zbieżną z interesami najbardziej wpływowych europejskich stolic. Z opanowaniem gigantycznych afer, na czele z luką VAT-owską" - zaznaczyli. Zdaniem autorów listu, nie ulega wątpliwości, że upadek tej większości rządowej będzie oznaczał koniec wielkich inwestycji infrastrukturalnych, które mają za zadanie poprawić konkurencyjność naszego kraju, wesprzeć jego równomierny rozwój i zdynamizować modernizację. "Apelujemy do waszych sumień" "Szanowni Państwo, apelujemy do waszych sumień o dalekowzroczne spojrzenie na sytuację naszej Ojczyzny, o odłożenie na bok własnych planów i ambicji. Dziś liczy się tylko dobro Rzeczpospolitej, a nie satysfakcja tego, czy innego polityka" - oświadczyli działacze opozycji antykomunistycznej. Jak podkreślili "tej szansy nie można zaprzepaścić - szczególnie wobec wyzwań, które na pewno przyniesie ze sobą epidemia koronawirusa". "Każdy, kto dziś przyłoży rękę do wepchnięcia Polski w chaos polityczny, kto stanie na drodze przeprowadzenia wyborów prezydenckich, kto włączy się w niszczycielskie działania tzw. totalnej opozycji, zapisze się na kartach historii obok tych, którzy w imię własnych korzyści gotowi byli poświęcać dobro wspólne" - ocenili. "To chwila próby. Jeśli wyjdą z niej Państwo zwycięsko, jeśli nie dopuszczą do tego, by w kraju zapanował chaos i niepewność, to zdadzą Państwo egzamin z dojrzałości publicznej i przysłużą się Rzeczpospolitej" - czytamy w apelu. Apel jako pierwszy opublikował portal niezależna.pl. Lider Porozumienia, poseł Jarosław Gowin w związku z epidemią koronawirusa przygotował z przedstawicielami swojego ugrupowania projekt zmiany w konstytucji, który wprowadzałby jedną, siedmioletnią kadencję prezydenta. Na mocy tych zmian kadencja Andrzeja Dudy zostałaby wydłużona o dwa lata, co - jak argumentował Gowin - zapobiegłoby konieczności przeprowadzenia wyborów w czasie epidemii. W związku z brakiem zgody na przeprowadzenie obecnie wyborów w jakiejkolwiek formie Gowin ustąpił ze stanowiska wicepremiera i szefa MNiSW w rządzie Mateusza Morawieckiego. Na funkcję wicepremiera została rekomendowana przedstawicielka Porozumienia - minister rozwoju Jadwiga Emilewicz, a inny z członków Porozumienia - Wojciech Murdzek został szefem MNiSW.