"K...a! Co wy robicie?! Nigdy nie będę już głosował na was. Deklaruję to w imieniu mojej rodziny i przyjaciół" - to jeden z wielu SMS-ów, jakie dostają od piątkowego wieczoru posłowie Sojuszu. Dla niektórych to znak, że w SLD szykuje się rozłam. Jednak przeciwko poparciu prezydenckiego weta otwarcie wystąpiło jedynie dwóch posłów: , który był wówczas na taktycznym urlopie i . Ten ostatni mówił później, że nie mógł poprzeć PiS "ze względów moralnych". Według "Dziennika" podczas wewnętrznych rozmów w SLD na temat piątkowego głosowania przeciwko byli jeszcze posłowie Eugeniusz Czykwin, Janusz Krasoń, Stanisław Stec i wiceprzewodnicząca SLD Katarzyna Piekarska. W takiej sytuacji zaczyna powoli zmieniać retorykę. Nadal uderza w PO, jednak nie oszczędza też PiS. "Zablokowaliśmy kolejny najazd ludzi PO na TVP i Polskie Radio. Z drugiej strony - przedłużyliśmy okupację mediów przez pozostałości IV RP, niesławnej pamięci koalicję PiS-u, LPR i Samoobrony. Na jak długo? Odpowiedź zależy od marszałka Sejmu i władz PO" - napisał we wczorajszym oświadczeniu przewodniczący SLD.