Dyżurni ruchu, którzy w chwili wypadku byli na swoich stanowiskach, zostali przebadani na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu. - Nie ma informacji, żeby byli pod wpływem alkoholu - powiedział PAP Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. Jeszcze w niedzielę zostanie formalnie wszczęte śledztwo w sprawie katastrofy kolejowej w pobliżu Szczekocin k. Zawiercia, w której zginęło co najmniej 15 osób, a 56 zostało rannych. Będzie je prowadziła Prokuratura Okręgowa w Częstochowie. "Obecnie prowadzimy czynności na miejscu zdarzenia" - powiedział Ozimek. Dodał, że wszczęcie śledztwa jest tylko kwestią formalną. Jak powiedział PAP prokurator Romuald Basiński, to śledztwo już się faktycznie toczy. - Siedmiu prokuratorów wykonuje czynności od godzin nocnych, równolegle dokonując zabezpieczenia składów pociągów, dowodów oraz wszelkich informacji, które pomogą odpowiedzieć na pytanie, dlaczego doszło do tragedii - powiedział PAP Basiński. Prokuratorzy zabezpieczają na miejscu katastrofy dokumentację, która posłuży do ustalenia, kto i za co odpowiadał, zbierają także informacje nt. stanu technicznego torowiska oraz instalacji kolejowych. Śledztwo zostanie formalnie wszczęte prawdopodobnie za kilka godzin.