O wszczęciu dwóch nowych postępowań poinformował w poniedziałek PAP rzecznik prasowy gdyńskiej policji Michał Rusak. Wyjaśnił, że decyzje w tej sprawie zapadły po tym, jak w ubiegłym tygodniu do gdyńskiej jednostki dotarły wyniki kontroli przeprowadzonej przez Komendę Główną Policji. Jak przypomniał Rusak, obecnie rzecznik dyscyplinarny gdyńskiej policji prowadzi postępowania dyscyplinarne wobec siedmiu funkcjonariuszy. Sprawami pięciu z nich zajął się kilka dni po incydencie na plaży, po wewnętrznej kontroli przeprowadzonej w komendzie. Funkcjonariuszom zarzucono m.in. niewłaściwe reakcje lub niewłaściwe przekazywanie informacji. Kolejne, ósme, postępowanie dyscyplinarne dotyczy b. zastępcy komendanta miejskiego w Gdyni, a prowadzi je rzecznik dyscyplinarny działający przy pomorskim komendancie policji. Były już zastępca komendanta dowodził zabezpieczeniem, rozgrywanego 18 sierpnia w Gdyni, meczu między Arką Gdynia a Ruchem Chorzów; przed meczem kibice przyjezdnej drużyny udali się na plażę, gdzie - według prokuratury - pobili meksykańskich marynarzy. Funkcjonariusz został odwołany ze stanowiska na polecenie komendanta głównego policji kilka dni po incydencie. Decyzja została podjęta po wstępnej analizie materiałów i negatywnej ocenie sposobu zabezpieczenia pobytu kibiców ze Śląska. Komendant główny uznał m.in., że mimo wystarczającej liczby policjantów, dowódca nie skierował na plażę patroli, które oddziaływałyby prewencyjnie na zgromadzone tam osoby. W ubiegłym tygodniu przedstawiciele komendanta głównego policji poinformowali o ostatecznych wynikach kontroli przeprowadzonej na jego polecenie w gdyńskiej komendzie. Negatywnie oceniono brak reakcji na zgłoszenia dotyczące zachowania kibiców na plaży miejskiej w Gdyni. Dyżurni z komendy miejskiej w Gdyni i dowódca akcji nie reagowali na zgłoszenia o naruszenie prawa przez kibiców oraz nie wydawali rozkazu o przeprowadzeniu interwencji - stwierdzili kontrolerzy. Kontrola potwierdziła także, że dowódca akcji "nie podejmował właściwych decyzji, odpowiednich do zmieniającej się sytuacji na plaży i narastających zagrożeń ze strony znajdujących się tam kibiców, w konsekwencji zaniechał wprowadzenia sił policyjnych w miejsca wymagające natychmiastowej interwencji". Ponadto dyżurni z komendy nie dokumentowali na bieżąco czynności, decyzji i poleceń. Kontrolerzy uznali za nieefektywne czynności, jakie policjanci podjęli w pierwszych godzinach po rozpoczęciu bójki. Ich zdaniem policjanci operacyjni nie zapewnili dowódcy akcji należytej wiedzy o istotnych zagrożeniach. Natomiast dowódca nie wydał polecenia, by niezwłocznie legitymować kibiców opuszczających plażę oraz typować i zatrzymywać uczestników bójki. Negatywnie oceniono też plany zabezpieczenia meczu z 18 sierpnia. Zabrakło właściwego rozpoznania zamiarów kibiców Ruchu Chorzów, w analizie ryzyka nie uwzględniono zagrożeń związanych z pobytem kibiców na plaży, a także nie przygotowano wariantów na wypadek działań w tym miejscu. 18 sierpnia na plaży w Gdyni grupa Polaków - głównie kibiców Ruchu Chorzów, którzy tego dnia wieczorem mieli kibicować swojej drużynie w meczu z Arką Gdynia - pobiła meksykańskich marynarzy. Poszkodowanych zostało dwóch obywateli Meksyku i Polak. Śledztwo ws. pobicia prowadzi prokuratura w Gdyni. W sumie w sprawie podejrzanych jest ośmiu mężczyzn - są to mieszkańcy Śląska w wieku od 19 do 33 lat. Zatrzymywano ich sukcesywnie w kolejnych dniach po incydencie. Grozi im do trzech lat więzienia. Siedmiu z nich zostało aresztowanych. Aresztowania kolejnego odmówił gdyński sąd rejonowy, a zażalenie prokuratury na tę decyzję czeka na rozpatrzenie przez gdański sąd okręgowy.