Przypomnijmy, że w ostatnim czasie wyszło na jaw, iż Kujda był tajnym współpracownikiem SB. Będzie konkurs na nowego prezesa Szef resortu środowiska poinformował na konferencji prasowej, że Rada Nadzorcza Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ponadto zdecydowała o rozpisaniu konkursu na nowego szefa Funduszu. "Procedura konkursowa to minimum 10 dni" - mówił minister. "Ogromne zasługi" Kujdy Kowalczyk odnosząc się do rezygnacji Kujdy podkreślił, że była to jego osobista decyzja. Dodał, że Kujda ma "ogromne zasługi, jeśli chodzi o merytoryczne prowadzenie Narodowego Funduszy", a także "znakomity stopień wykorzystania środków europejskich" przez Fundusz. Szef resortu środowiska zaznaczył, że rada nadzorcza w konkursie na nowego prezesa NFOŚiGW będzie poszukiwać "osoby bardzo kompetentnej". "Chociaż będzie - nie ukrywam - bardzo trudno znaleźć osobę o kompetencjach porównywalnych z kompetencjami pana prezesa Kujdy. Po ogłoszeniu konkursu rada nadzorcza ma takie kandydatury wyłonić i przedstawi ministrowi środowiska do akceptacji" - powiedział. Kowalczyk poinformował ponadto, że Kujda był obecny na posiedzeniu radny nadzorczej, składając rezygnację podziękował za dotychczasową współpracę. Dlaczego zataił swoją przeszłość? Minister był pytany o to, czy Kujda tłumaczył RN, dlaczego tak długo zatajał swoją przeszłość i dlaczego nikogo o tym nie poinformował. "Nie było dyskusji na ten temat. Myślę, że wszyscy doskonale wiedzą, jaka jest sytuacja. Nie było też i pytań w tej sprawie. Każdy też szanuje tę decyzję. I też o tej decyzji honorowej wyrażamy się z pełnym uznaniem" - powiedział Kowalczyk. Jak dodał, "myślę, że na tym etapie to honorowe wyjście, rezygnacja i przyjęcie jej jest wystarczające - i nie trzeba dalej sprawy drążyć". "Warte podkreślenia jest to, że w naszym obozie politycznym w momencie, kiedy pojawiają się jakieś wątpliwości, to osoby wokół których takie wątpliwości się pojawiły, potrafią taką decyzje podjąć (...) Michał Boni, kiedy były dość oczywiste zarzuty w sprawie współpracy - czego nie ma w sprawie prezesa Kujdy - do tej pory nie złożył żadnych rezygnacji" - podsumował Kowalczyk. Teczka Kujdy w IPN Kazimierz Kujda został powołany na prezesa Funduszu w grudniu 2015 roku przez ministra środowiska Jana Szyszko. Z NFOŚiGW związany był od 1998 roku, był dwukrotnie jego prezesem w latach 2000-2002 oraz 2006-2008. W ubiegłym tygodniu pojawiły się doniesienia medialne dotyczące współpracy ze Służbami Bezpieczeństwa PRL prezesa NFOŚiGW Kazimierza Kujdy. Sprawę, przedstawiając m.in. zawartość teczek, opisali dziennikarze "Gazety Wyborczej" i portalu Onet; także "Rzeczpospolita" podała, że Kujda "widnieje w jawnym już inwentarzu IPN jako tajny współpracownik o pseudonimie Ryszard, który współpracę miał rozpocząć w 1979 r. w Siedlcach - zgadza się jego data urodzenia". Ponadto, według "Rz", w 2002 r. teczka Kazimierza Kujdy trafiła do zbioru zastrzeżonego IPN. W czwartek Kujda oświadczył, że nigdy nie podjął z SB współpracy, która doprowadziłaby do czyjejś krzywdy. Przyznał, że mógł "podpisać jakieś dokumenty" ubiegając się o wyjazd za granicę. Zapowiedział, że wystąpi do IPN o autolustrację (wniosek jednak należy składać do sądu okręgowego - PAP) i opublikuje dokumenty. Nazwisko Kujdy pojawiło się ostatnio w publikacji "Gazety Wyborczej", która ujawniła zapis rozmowy prezesa NFOŚiGW z austriackim przedsiębiorcą Geraldem Birgfellnerem, którego firmy miały przygotować inwestycję budowy dwóch wieżowców dla powiązanej z PiS spółki Srebrna w Warszawie.