Przypomnimy kontrowersyjne słowa, jakie padły wczoraj w Sejmie, i odpowiedź na nie: Te słowa padły po tym, gdy Sejmowi nie udało się odrzucić prezydenckiego weta do ustawy o pełnym zakazie pornografii. Przypomnijmy, za jej uchwaleniem - wbrew woli prezydenta - opowiedziało się 214 posłów prawicy i PSL. O czterdziestu mniej niż wynosiła większość wymagana do obalenia weta. Potem okazało się, że nieoczekiwanie najciekawszym elementem całej sprawy były wypowiedzi posłów tuż po głosowaniu. Wówczas to właśnie Stefan Niesiołowski z ZCHN wypowiedział się na temat "porno-ministra i porno-prezydenta" , a Krzysztof Janik z SLD ripostował pomagając sobie życiem meszek i falą upałów... Dziś okazało sie, że Stefan Niesiołowski pod pewnymi warunkami jest skłony przeprosić za wczoraj! Misji mediacyjnej podjął sie nasz reporter - Tomasz Skory: