Dworczyk był pytany w Radiowej Trójce, czy minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska rozmawiała z premierem Mateuszem Morawieckim na temat postulatu stopniowego wprowadzenia - od maja dodatku "na życie" dla niepełnosprawnych - najpierw w wysokości 300 zł miesięcznie, od stycznia 2019 r. - 400 zł i od czerwca 2019 r. - 500 zł. Taką propozycję wysunęły w środę osoby protestujące w Sejmie. "Nie możemy abstrahować od możliwości budżetowych" Szef kancelarii premiera podkreślił, że minister Rafalska na bieżąco konsultuje z premierem nie tylko rozwój sytuacji dot. obecnego protestu w Sejmie, ale też szerszą pomoc osobom niepełnosprawnym. "Staramy się podchodzić odpowiedzialnie do obietnic i możliwości budżetowych. Możemy rozmawiać o różnych rozwiązaniach, ale nie możemy abstrahować od możliwości budżetowych" - dodał. Podkreślił, że rząd "nie chce rzucać słów na wiatr". "Nie chcemy rzucać deklaracji, które później mogą okazać się trudne do zrealizowania. Mieliśmy do czynienia z podobną sytuacją w poprzedniej kadencji. Chcemy tego uniknąć, bo jesteśmy odpowiedzialni" - powiedział Dworczyk. Według niego, rząd bardzo szybko zareagował na postulaty osób niepełnosprawnych i ich opiekunów. "W ciągu 48 godzin przedstawiliśmy konkretne deklaracje, jakie postulaty mogą być spełnione. Praktycznie z dnia na dzień" - stwierdził. Przypomniał, że do połowy maja rząd przedstawi "mapę drogową" zmian legislacyjnych, które mają poprawić sytuację osób niepełnosprawnych i ich opiekunów, a od 1 czerwca renta socjalna ma zostać podniesiona do wysokości najniższej emerytury i renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Dodał, że w czwartek Rada rząd przyjmie projekt w tej sprawie. Pytany, czy premier Morawiecki odwiedzi protestujących w Sejmie, powiedział, że to zależy do rozwoju sytuacji. "Tak naprawdę jesteśmy skupieni na przygotowaniu tej propozycji zmian legislacyjnych. Nie chodzi tu o działania wizerunkowe. Chodzi o to, żeby realnie pomóc osobom niepełnosprawnym. Do tego niepotrzebne są codzienne wizyty przed kamerami, robienie spektaklu" - powiedział Dworczyk. "Opozycja wykorzystuje protest" Jego zdaniem część polityków opozycji wykorzystuje sytuację protestu w Sejmie dla "zysku politycznego". "Wczoraj na proteście przed Sejmem widziałem pana Kijowskiego i pana Zandberga i innych polityków opozycji totalnej. Są to osoby, które instrumentalnie wykorzystują tą sytuację" - stwierdził. "Grzegorz Schetyna mówi, że rząd podpisał porozumienie z jakimiś zdrajcami. Mówię o ataku lidera opozycji na osoby, które chcą wypracować kompromis z rządem. Trudno określić inaczej takie zachowanie niż zachowanie, które ma na celu bieżący zysk polityczny, a nie doprowadzenie do poprawienia sytuacji osób niepełnosprawnych" - dodał szef kancelarii premiera. Protest trwa od 18 kwietnia Rodzice i opiekunowie osób niepełnosprawnych wraz z ich podopiecznymi, którzy protestują w Sejmie od 18 kwietnia, domagając się realizacji dwóch głównych postulatów. Pierwszy z nich to wprowadzenie dodatku rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie bez kryterium dochodowego; dodatek miałby nie być wliczany do dochodu osoby niepełnosprawnej. Drugi to podniesienie renty socjalnej do poziomu równego najniższej rencie z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. W porozumieniu, które rząd zawarł we wtorek z częścią środowiska osób niepełnosprawnych, zapisano m.in. podniesienie od czerwca renty socjalnej do poziomu równego najniższej rencie z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, czyli do 1029,80 zł, corocznie waloryzowanych, realizacji programu Dostępność plus ze szczególnym uwzględnieniem osób niepełnosprawnych. Zawarto w nim także zobowiązanie do wprowadzenia i realizacji od 1 lipca 2018 r. koordynowanej opieki dla osób niepełnosprawnych ze szczególnymi potrzebami rehabilitacyjnymi. Protestujący w Sejmie odrzucili jednak ofertę podpisania porozumienia, podkreślając, iż przedstawiony przez nich pakiet postulatów jest "nierozerwalny". Mówili jednocześnie, że nie znają osób ani organizacji, które sygnowały porozumienie z rządem. Burzliwe rozmowy z Rafalską W środę przed południem protestujący w Sejmie rozmawiali na zamkniętym spotkaniu z szefową MRPiPS. Przedstawili wówczas propozycję kompromisu, przewidującą modyfikację swoich postulatów. Zaproponowali stopniowe wprowadzenie postulowanego przez siebie dodatku dla niepełnosprawnych - najpierw w wysokości 300 zł miesięcznie, od stycznia 2019 r. - 400 zł i od czerwca 2019 r. - 500 zł. Chcą też, by wysokość renty socjalnej została zrównana z minimalną rentą z tytułu całkowitej niezdolności do pracy już od maja tego roku. Po spotkaniu protestujący ocenili, że "jest nadzieja" na porozumienie i wskazywali, że oczekują na decyzję rządu. Kilka godzin później szefowa MRPiPS, podczas konferencji w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" powiedziała m.in., że propozycja środowisk protestujących w Sejmie "nie jest odmienna od wcześniejszej, tylko trochę zmodyfikowana", a realizacja wszystkich postulatów "dalej różnicowałaby sytuację osób niepełnosprawnych". W czwartek rząd ma przyjąć projekt zgodnie z którym renta socjalna wzrośnie do kwoty 1029,80 zł, czyli do poziomu najniższej emerytury i renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Nowe przepisy mają wejść w życie z dniem 1 września 2018 r. z mocą od dnia 1 czerwca 2018 r. Projekt realizuje jeden z postulatów protestujących od ponad tygodnia w Sejmie rodziców dorosłych osób niepełnosprawnych i ich podopiecznych.