- Realizacja programów przedstawionych na konwencji nie będzie wymagała zwiększenia deficytu budżetu państwa - podkreśla Dworczyk. W sobotnie przedpołudnie w warszawskiej hali Expo najważniejsze projekty, rządzącej Polską od ponad trzech lat koalicji, ogłosił prezes PiS Jarosław Kaczyński. PiS chce zdobyć wyborców, oferując 500 zł na każde dziecko już od 1 lipca, planuje zwolnić z 18-proc. PIT pracujących młodych Polaków do 26. roku życia, ponad dwa razy podnieść kwotę wolną oraz wprowadzić tzw. "trzynastkę" dla emerytów - przed pierwszym maja otrzymają 1100 zł ekstra. A na dodatek, rząd zaangażuje się w przywracanie zlikwidowanych połączeń autobusowych. Według zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, roczny koszt zapowiedzianych projektów może sięgnąć 40 mld zł. Jednak w 2019 r. będzie on niższy, gdyż poszczególne elementy zaczną obowiązywać w trakcie roku. Według ekonomistów mBanku, przypadający na bieżący rok koszt dodatkowego 500 plus oraz dodatku dla emerytów wyniesie około 19 mld zł. W tym roku - ich zdaniem - budżet może też liczyć na 7 mld zł wpłaty z zysku NBP. Zgodnie z podpisaną przez prezydenta ustawą budżetową na obecny rok, deficyt w kasie państwa ma wynieść 28,5 mld zł. Odpowiednio dochody mają wynieść 383,3 mld zł, a wydatki 416,8 mld zł. Rząd założył, że PKB wzrośnie w tym roku o 3,8 proc. wobec 5,1 proc. w 2018 r., a deficyt sektora finansów publicznych wyniesie 1,7 proc. PKB wobec ok. 0,5 proc. w 2018 r. - Ten program zawiera zarówno propozycje prorozwojowe - takie jak zniesienie podatku dochodowego dla osób do 26. roku życia, jak i prorodzinne - np. 500 zł od pierwszego dziecka. Budżet na realizację tych projektów jest przygotowany. Proszę mi wierzyć, to nie są pomysły, które powstają w ciągu kilku tygodni - pracowaliśmy nad nimi od wielu miesięcy. W ciągu najbliższych dni będziemy prezentować szczegółowe rozwiązania i harmonogram implementacji - mówi Dworczyk. Paweł Sobczak