Z ustaleń policji wynika, że młodzi ludzie spotkali się i chcieli być sami. Ustronne miejsce znaleźli w garażu, w stojącym tam aucie. Prawdopodobnie, z uwagi na zimno, włączyli silnik i doszło do tragedii. W szczelnym garażu spaliny z samochodu okazały się zabójcze. - Nic nie wskazuje na to, byśmy mieli do czynienia z przestępczym działaniem innych osób lub samobójstwem. W tej sytuacji bierzemy po uwagę nieszczęśliwy wypadek - powiedział Konieczny. Policjant zaznaczył, że to wstępne ustalenia, a sprawa jest prowadzona pod nadzorem prokuratora, który zarządził sekcję zwłok mężczyzny i dziewczyny.