Według źródeł PAP, mężczyźni usłyszeli już zarzuty dot. wymuszeń rozbójniczych i sprowadzenia zagrożenia dla życia wielu osób. Śledztwo CBŚ nadzoruje Prokuratura Apelacyjna we Wrocławiu. - Nie mogę w tej chwili potwierdzić tych informacji. Prowadzimy obecnie czynności - powiedział rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Sokołowski. Jak dowiedziała się PAP, mężczyźni zostali zatrzymani na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. W całą sprawę oprócz CBŚ zaangażowani byli m.in. przedstawiciele Europolu. Do podkładania ładunków wybuchowych i eksplozji dochodziło pomiędzy 30 maja a 2 września br. Improwizowane ładunki wybuchowe niewielkiej mocy eksplodowały w centrach IKEA w Belgii, Holandii, Francji, Niemczech i Czechach; na szczęście nikt nie został ranny. Według informatora PAP po podłożeniu ostatniej z bomb - w Pradze - sprawcy zażądali od firmy okupu w wysokości 6 mln euro, a w razie zwłoki w wypłaceniu pieniędzy - zagrozili kolejnymi wybuchami. Jak się nieoficjalnie dowiedzieli reporterzy RMF FM, mężczyźni próbowali szantażu, bo popadli w olbrzymie długi. Jeden z nich miał wcześniej firmę deweloperską, która narobiła wielomilionowych długów.