O tym, że uroczystości z udziałem prezydenta odbędą się 15 lipca poinformował w poniedziałek władze samorządowe woj. warmińsko-mazurskiego (to one są głównym organizatorem obchodów rocznicy) wiceminister kultury Piotr Żuchowski, który z ramienia rządu odpowiada za jubileusz 600-lecia bitwy pod Grunwaldem. - Ja to przekazałem dzisiaj samorządowcom, żeby nie budować jakichś, nie wiadomo jakich kalendarzy - powiedział Żuchowski dodając, że przekazał tę informację za zgodą Kancelarii Prezydenta. Żuchowski przyznał, że na początku stycznia uczestniczył w spotkaniu w Kancelarii, gdzie padła właśnie taka data wizyty Lecha Kaczyńskiego i jego gości pod Grunwaldem. - Zdecydowanie lepiej by było, żeby informację tę przekazała Kancelaria Prezydenta - dodał wiceminister kultury zaznaczając, że jego spotkanie z samorządowcami w Olsztynie miało wyłącznie roboczy charakter. - Niektórzy prognozowali coś, przyzwyczaili się do tego, ale reprezentacja państwowa ma swoje uwarunkowania i ja tu nie chcę tego komentować - powiedział Żuchowski. Wiceszef Kancelarii Prezydenta Jacek Sasin potwierdził, że prezydent 15 lipca chce "zorganizować centralne obchody na Polach Grunwaldzkich, na które chciałby zaprosić nie tylko wszystkich Polaków i wszystkie ważne osoby w Polsce, ale również gości z zagranicy". Tymczasem od kilkunastu lat na Polach Grunwaldu w sobotę, przypadającą po 15 lipca, organizowana są co roku inscenizacja bitwy z 1410 roku, w której biorą udział bractwa rycerskie z całej Europy. Widowisko cieszy się ogromnym zainteresowaniem, ogląda je co roku ok. 100 tys. osób. W tym roku inscenizacja bitwy ma być wyjątkowo okazała i - jak od jesieni informowały władze samorządowe województwa warmińsko-mazurskiego - miała być głównym punktem obchodów rocznicy 600-lecia grunwaldzkiej wiktorii. Ponieważ patronat nad tegoroczną jubileuszową rocznicą bitwy objęli prezydenci Polski i Litwy, władze warmińsko-mazurskiego liczyły, że głowy państw obejrzą zaplanowaną na 17 lipca inscenizację. Wiceszef Kancelarii Prezydenta tłumaczył, że prezydent chce zorganizować oficjalną uroczystość 15 lipca, czyli w dniu, kiedy odbyła się bitwa, m.in. dlatego, by uniknąć "zderzenia się dwóch imprez o całkowicie odmiennym charakterze". Zwrócił uwagę, że uroczystość z udziałem gości zagranicznych będzie wymagała szczególnych środków bezpieczeństwa. Sasin podkreślał, że inscenizacja bitwy pod Grunwaldem jest imprezą, która "wpisała się w krajobraz". Jak mówił, prezydent nie weźmie w niej udziału, ale "nie dlatego, że nie przykłada wagi do tego typu uroczystości". - Wydawało nam się, że tych dwóch imprez o całkowicie odmiennym charakterze nie należy łączyć - powiedział Sasin. - Nie chcielibyśmy uroczystościami państwowymi psuć tej imprezy, która będzie miała miejsce 17 lipca - dodał. Oficjalnie władze regionu nie przyznają się do rozczarowania decyzją prezydenta. - Absolutnie nie należy odbierać tego opatrznie, planowaliśmy obchody Dni Grunwaldu od 15 do 18 lipca. Główna inscenizacja miała się odbyć i odbędzie się w sobotę 17 lipca. Od 15 planowane były różne uroczystości na Polach Grunwaldzkich - mówiła wicemarszałek warmińsko-mazurskiego Jolanta Szulc, która odpowiada w regionie za kulturę. Pytana, co zobaczą pod Grunwaldem głowy państw Szulc odpowiedziała, że rycerze wcześniej ściągają na Pola, więc "będą turnieje rycerskie i można przygotować mini inscenizację i na pewno nie będzie to ze szkodą dla nikogo". - Nawet, kiedy była koncepcja, że prezydent będzie obecny 17 lipca i tak jego obecność w czasie bitwy była pod znakiem zapytania - powiedziała Szulc dodając, że powodem tego miały być m.in. względy bezpieczeństwa.