Reklama

"Duże prawdopodobieństwo, że wyłowione ciało to Ewa Tylman"

Jak poinformowała prokuratura, po dokonaniu sekcji zwłok, jakie w poniedziałek wieczorem wyłowiono z Warty, nie udało się jednoznacznie określić tożsamości wyłowionego ciała. Trwają dodatkowe badania.

- Wczoraj dokonano ujawnienia zwłok osoby płci żeńskiej. Można stwierdzić z dużą dozą prawdopodobieństwa, że to Ewa Tylman. Sekcja zwłok nie pozwoliła ustalić przyczyny zgonu, ponieważ ciało znajduje się w stanie zaawansowanego rozkładu. Nie możemy także kategorycznie potwierdzić tożsamości. Jednak jest duże prawdopodobieństwo, że to Ewa Tylman, ponieważ ubiór kobiety odpowiada temu, w który była ubrana Ewa Tylman w dniu zaginięcia - powiedział zastępca prokuratora okręgowego w Poznaniu.

Prokuratura potwierdziła także znalezienie przy zwłokach karty płatniczej wystawionej na nazwisko Ewy Tylman. Jak dodano, trwają dodatkowe badania potwierdzające tożsamość zmarłej. Prokuratura nie odpowiedziała na pytanie o ewentualne obrażenia ofiary, które mogłyby wskazywać na upadek. 

Reklama

Zarządzono przeprowadzenie dodatkowych badań specjalistycznych, m.in. genetycznych i toksykologicznych, które mogą dowieść tej tożsamości.

Ewa Tylman zaginęła w nocy z 22 na 23 listopada 2015 roku, kiedy wracała po imprezie do domu. Odprowadzał ją znajomy - Adam Z. Po raz ostatni 26-latka była widziana ok. godziny 3.20 w okolicach ul. Mostowej, przed mostem Rocha. Później ślad po niej zaginął. Dno i nabrzeża Warty od listopada 2015 roku były wielokrotnie przeszukiwane z użyciem specjalistycznego sprzętu.

Adam Z. jest podejrzany o dokonanie zabójstwa z tzw. zamiarem ewentualnym. Mężczyzna nie przyznaje się do winy, przebywa w areszcie. Grozi mu kara do 25 lat więzienia lub dożywocie.

INTERIA.PL/PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy