Według "Wprost" śledztwo wszczęto 27 sierpnia tego roku, po doniesieniu złożonym przez wrocławską lekarkę. "Śledztwo jest w toku i dotyczy przyjmowania korzyści przez wrocławskich prokuratorów i policjantów. Trzecim wątkiem jest przyjęcie przez prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza korzyści majątkowej w związku z pełnieniem funkcji publicznej" - miał powiedzieć cytowany przez tygodnik rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Michał Szułczyński."Wprost" podaje, że lekarka dysponuje nagraniami, na których co najmniej cztery osoby podają szczegóły dotyczące korumpowania wrocławskich funkcjonariuszy publicznych. Dutkiewicz na specjalnie zwołanej konferencji prasowej powiedział, że po godz. 16 zadzwonił do niego redaktor naczelny "Wprost" i zapytał o śledztwo prowadzone w Gliwicach. - Zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że nie wiem nic o żadnym śledztwie. Na tym rozmowa się skończyła i kilka minut później ukazał się artykuł - mówił Dutkiewicz. Dodał, że sprawa ma "charakter dziwnie skonstruowanego pomówienia". - Nie potrafię nawet na nią zareagować poza radykalnym stwierdzeniem, że nigdy w życiu nie przyjąłem korzyści majątkowej. Nikt z prokuratury się ze mną w tej sprawie nie kontaktował - powiedział Dutkiewicz. Dodał, że w czwartek będzie się starał tę sprawę wyjaśnić. - To dla mnie i wrocławian bardzo ważna rzecz - mówił. W niedzielnych wyborach samorządowych Dutkiewicz będzie ubiegał się o czwartą kadencję prezydenta Wrocławia.