Aleksandra Dulkiewicz przypomniała, że Gdańsk od wielu lat tworzy z metropolitalną grupę zakupową wraz z sąsiednimi miejscowościami i różnymi spółkami samorządowymi. Grupa ta wspólnie negocjuje ceny prądu. Wchodzi do niej około 70 okolicznych gmin. Na przetarg nie wpłynęła żadna oferta - Dzisiaj do godziny 10 by czas na składanie ofert na dostawę energii na rok 2023. Nie wpłynęła żadna oferta - powiedziała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Postępowanie zostało unieważnione, a miasto wciąż nie wie, za jaką cenę kupi energię elektryczną - mówiła Dulkiewicz. - Na jutro na godzinę 11:30 zwołałam sztab kryzysowy dotyczący dostawy energii oraz ciepła dla miasta Gdańska. Zostali zaproszenie przedstawiciele wszystkich firm i instytucji zajmujących się dostawą energii i ciepła - powiedziała Dulkiewicz i dodała, że zaprosiła także wojewodę Dariusza Drelicha. - Za kryzysy w naszym państwie odpowiada administracja rządowa - powiedziała. - Po sztabie będziemy informowali, co dalej - mówiła, informując, że w poniedziałek po godzinie 12 spotykają się w Gdańsku przedstawiciele grupy zakupowej. - Spotykają się, żeby podjąć decyzję, co dalej - dodała prezydent Gdańska. - Mamy dzisiaj w Polsce wielki chaos. Nie wiemy, czy będzie stawka osłonowa, dla kogo, w jaki sposób będzie naliczana. Dzisiaj jest mowa o dwóch czy trzech różnych projektach dotyczących wsparcia różnych grup, jeśli chodzi o dostawę energii. Mogę tylko zapytać w imieniu mieszkanek i mieszkańców Gdańska: czy w tych przepisach znajdą się kwestie związane chociażby z komunikacją publiczną, czy w tej ustawie znajdą się stawki osłonowe dla dostawy wody, ciepła, bo to wszystko bez energii w odpowiedniej cenie nie będzie po prostu możliwe - mówiła. - Apelujemy, by stawki osłonowe obejmowały podstawowe usługi dla ludności - powiedziała. - 12 października ma się odbyć posiedzenie komisji wspólnej rządu i samorządu dotyczące cen energii. Naszym zdaniem to wszystko wpłynęło na to, że Gdańsk stoi przed wielkim wyzwaniem - mówiła. - Bardzo trudno będzie znaleźć rozwiązania w związku z tym, że dziś jeszcze nic nie wiemy - dodała. Dulkiewicz: Będzie niższa jakość usług Wymieniła trzy rozwiązania, które można byłoby zastosować w normalnej sytuacji: zamówienie z wolnej ręki, powtórzenie przetargu na energię i przeprowadzenie go w zmienionej postaci. - Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by dostarczyć prąd mieszkańcom. Każdy chciałby płacić jak najmniej. Jeżeli będziemy płacić 618 zł, to będziemy musieli to robić kosztem cięcia różnych innych wydatków - powiedziała Aleksandra Dulkiewicz. Zamrożenie cen prądu w 2023 roku dla gospodarstw domowych. Rząd przyjął projekt Według prezydent Gdańska już teraz wiadomo, że na wysokich cenach energii ucierpią inne usługi. - Będzie niższa jakość różnego rodzaju usług publicznych w Gdańsku, bo inaczej się tego wszystkiego pospinać nie da - powiedziała Aleksandra Dulkiewicz na konferencji prasowej. - Na sesji rady miasta pokazywałam, że w ostatnich czterech latach ubytek w przychodach z PIT wynosi 1 mld 119 mln, czyli my już dzisiaj jesteśmy w trybie oszczędnościowym. To wszystko będziemy brali pod uwagę - powiedziała Dulkiewicz przypominając, że w trudnej sytuacji miasto musi się przygotować do opracowania swojego budżetu na przyszły rok. Gdańsk czeka na ceny energii - Przygotowujemy projekt budżetu, który musimy złożyć do 15 listopada. Robimy pierwsze przymiarki, pierwsze decyzje zapadną wtedy, kiedy będziemy wiedzieli, ile pieniędzy trzeba ściąć - powiedziała włodarz Gdańska. - W poniedziałek spotykamy się, z grupą zakupową. Po spotkaniu grupy zakupowej poinformujemy o decyzjach - powtórzyła Dulkiewicz. - Czekamy na prawo, które będzie obowiązywało. Żaden Twitt, nawet wicepremiera, czy dyskusja na korytarzu sejmowym nie jest źródłem prawa. Źródło prawa jest wtedy, kiedy przepisy są opublikowane w Dzienniku Ustaw. A do tego na razie jeszcze długa droga - mówiła odnosząc się do zapowiedzi wprowadzenia przepisów osłonowych. Nawet 30 mld zł więcej zapłacimy na rachunki za prąd Skomentowała także możliwość zakupów rezerwowych. - W tym zakupie rezerwowym jest określona stawka. Dzisiaj ona wynosi 4 tys. zł za megawatogodzinę. To jest 10 razy więcej niż płacimy w tej chwili - mówiła Dulkiewicz. Teraz płacimy około 400 zł - dodała. Wyjaśniła także, że władze Gdańska zabiegają o maksymalne uniezależnienie miasta i wytwarzanie jak największej ilości energii przez jego spółki. Dodała, że zajmuje się tym zagadnieniem powołane w lipcu zeszłego roku Biuro Energetyki. - Chcemy dążyć do tego, żeby nasze miasto było samowystarczalne. Powstaje zakład termicznego przetwarzania odpadów, w uproszczeniu spalarnia, której skutkiem będzie wytwarzanie prądu i ciepła. To nie pokryje całego zapotrzebowania, ale chcemy spółki łączyć w pary, tam gdzie jest wytwarzane ciepło i prąd, by świadczyć usługi dla tych, którzy mieszkają w pobliżu - tłumaczyła.