Aleksandra Dulkiewicz, żegnając w Bazylice Mariackiej w Gdańsku zmarłego tragicznie prezydenta Gdańska, mówiła o tryptyku "Sąd ostateczny" autorstwa Hansa Memlinga. "W centralnej jego części na tęczy zasiada Chrystus. Dusze błogosławione od potępionych oddziela przy użyciu wagi i pastorału święty Michał Archanioł odziany w zbroję. Obok dusze sprawiedliwych po kryształowych schodach wstępujące do królestwa niebieskiego. Wierzę z całego serca, że nasz prezydent Paweł Adamowicz ciężarem swoich dobrych uczynków przeważył wagę na stronę dobra i po kryształowych schodach wszedł do królestwa" - mówiła. Gdańskość w DNA Dulkiewicz podkreśliła, że Paweł Adamowicz miał "gdańskość w swoim DNA", choć - jak zaznaczyła - dopiero w pierwszym pokoleniu, gdyż jego pochodząca z Wileńszczyzny rodzina została przesiedlona do Gdańska po II wojnie światowej. "Gdańska tożsamość stała się jego tożsamością tak dalece, że dumę z tego miejsca i twórcze czerpanie z bogactwa jego tradycji, historii uczynił jednym z najważniejszych przesłań swojej prezydentury. I odniósł w tej materii niekwestionowany sukces" - powiedziała. "Wspierał uchodźców w imię solidarności i wolności" Dulkiewicz, która była pierwszą zastępczynią zmarłego prezydenta Gdańska, mówiła również o jego szczególnej wrażliwości "na tych, dla których Gdańsk stał się nową ojczyzną". Według niej, wynikało to chyba z faktu, że jego rodzina "była w Gdańsku przychodźcami". Przejawiało się to w tym, że "starał się każdego roku sprowadzać do naszego Gdańska co najmniej jedną polską rodzinę z Kazachstanu, Uzbekistanu czy innych dawnych miejsc zesłań Polaków" oraz w stworzeniu w Gdańsku pionierskiego na skalę całego kraju modelu integracji imigrantów - podkreśliła. "Bo gościnność to przecież gdański przymiot" - zaznaczyła Dulkiewicz. Powiedziała też, że zamordowany prezydent prywatnie wspierał - poprzez program adopcji serca - troje sierot mieszkających w Kongo i w Rwandzie oraz pomagał wielu innym osobom. "Ta sama głęboka chrześcijańska przesłanka nie pozwalała mu milczeć, gdy źle się działo uchodźcom; to wszystko właśnie w imię solidarności i wolności" - dodała. "Bądźmy otwarci, gościnni, solidarni" "Róbmy wszystko, żeby być taką wspólnotą, o jakiej marzył nasz prezydent Paweł Adamowicz: bądźmy otwarci, bądźmy gościnni, bądźmy solidarni, szanujmy tych, którzy myślą inaczej, przekonujmy się siłą argumentów, a nie argumentami siły. Okazujmy sobie dobroć na co dzień, a nie od święta, żyjmy lepiej ze sobą i dla siebie" - mówiła Dulkiewicz. "Panie prezydencie, kochany szefie, drogi Pawle - doglądaj tam z góry naszych spraw, my tutaj na miejscu będziemy troszczyć się o siebie wzajemnie i o twój, nasz Gdańsk. Obiecuję, że wypełnimy Twój testament, bo Gdańsk to przecież najcudowniejsze miasto na świecie. Do zobaczenia" - dodała p.o. prezydenta Gdańska, której przemówienie zakończyły brawa od zgromadzonych.