- Nie zgadzam się z jakimikolwiek zarzutami formułowanymi pod moim adresem - powiedział Dukaczewski. Dukaczewski został wymieniony w raporcie jako jedna z osób, które ponoszą "szczególną odpowiedzialność" za nieprawidłowości i zaniechania w WSI. Jego zdaniem, raport jest "interpretacją przedstawioną przez pana Antoniego Macierewicza w oparciu o bardzo nierzetelnie prowadzone działania". Dukaczewski ocenił, że podobne zarzuty wobec WSI i jego osoby, Macierewicz sformułował już we wrześniu ubiegłego roku, gdy ujawnił pierwsze ustalenia z, tajnego wówczas, raportu. - Widzę, że stanowisko prezentowane teraz w raporcie, nie jest już tak bardzo radykalne, w porównaniu z wrześniem ub. roku, gdy zostałem bardziej zaatakowany personalnie - powiedział. Na pytanie, czy ujawnienie raportu zaszkodzi polskim służbom specjalnym, powiedział, że "upublicznienie informacji dotyczących form i metod pracy służb jest bardzo groźne i zostanie to efektywnie i niestety skutecznie wykorzystane przeciwko naszym służbom". Odnosząc się do zamieszczonych w raporcie zarzutów, iż żołnierze WSI współtworzyli główne ogniwa mafii paliwowej, Dukaczewski powiedział, że w raporcie "nie ma żadnych nowych elementów o tym, że WSI uczestniczyły lub tworzyły struktury mafijne". - Znamy nazwisko jednego żołnierza, który po odejściu na emeryturę kontaktował się z ludźmi związanymi z handlem paliwem, ale ta sprawa jest znana publicznie od 2003 roku. Nie wydaje się, aby było merytoryczne uzasadnienie dla kategorycznych stwierdzeń w raporcie - powiedział generał. Dukaczewski, szef WSI za rządów SLD (2001-2005), obecnie znajduje się w rezerwie kadrowej MON. Na początku lutego ruszył proces cywilny, który Dukaczewski wytoczył Macierewiczowi za jego słowa, że Dukaczewski ponosi współodpowiedzialność za przestępstwa, jakich miały się dopuszczać WSI. Proces zapowiedział Dukaczewski po tym, jak Macierewicz ujawnił 30 września 2006 r. - ostatniego dnia istnienia WSI - pierwsze ustalenia raportu z ich likwidacji. Powiedział m.in., że przez 15 lat istnienia WSI dopuszczały się bezprawnych działań wobec świata mediów, polityki i gospodarki. Dodał, że w WSI są "ślady zewnętrznych inspiracji", m.in. "z bloku wschodniego". Dukaczewski domaga się od Macierewicza przeprosin w mediach za "nieprawdziwe i krzywdzące" sformułowania, naruszające jego dobra osobiste, zaniechania ich dalszego naruszania oraz wpłaty 10 tys. zł na cel dobroczynny.