O twoje wsparcie prosi wiele organizacji charytatywnych. Dlaczego wybrałeś akurat SZLACHETNĄ PACZKĘ? JD: Uważam że SZLACHETNA PACZKA jest mądry pomysłem na to jak pomagać ludziom. Wszyscy proszą o pieniądze, mamy różne doświadczenia, gdzie te pieniądze trafiają. Tu mamy genialny pomysł. Sam robisz z pieniędzmi co chcesz, sam wybierasz rodzinę - ludzi, którym chcesz pomóc i sam tę paczkę do nich przekazujesz. Masz gwarancję, że to do nich dotrze, że przeżyją chwile radości w swoim domu. I że na pewno to docenią. Spotkałeś kiedyś prawdziwą biedę? Jerzy Dudek: Spotkałem i to wielokrotnie. Na co dzień można spotkać bardzo wiele biedy wokół siebie trzeba tylko się dobrze rozejrzeć... Powinniśmy być bardziej wrażliwi, i w dużym mieście, i w małym mieście. Bieda to często wynik zdarzeń losowych - bo co innego, gdy ktoś wybiera takie życie, akceptuje to, że na przykład mieszka na ulicy, nie chce mu się myśleć, jak mógłby poprawić swoje życie, a co innego, gdy komuś, jak to mówią "spadnie z nieba cegła na głowę" - to jest wypadek losowy. To jest wielki pech. W Polsce na przykład często zdarzają się powodzie. Ludzie wychodzą z jednej powodzi, a zaraz przychodzi kolejna i niszczy wielką pracę, którą wykonali własnymi rękami. To jest bardzo ciężki temat. Jestem bardzo wrażliwy na tym punkcie, bo sam też nie pochodzę z bogatej rodziny, mój tata pracował na kopalni wiele lat, moja mama zajmowała się nami - mam jeszcze dwóch braci. Mówisz, że trzeba być wrażliwszym, ale jak to zrobić? JD: Ja mam takie proste myślenie, że trzeba wyjść do ludzi, żeby im coś dać. Oczywiście każdy lubi dostawać, ale ci, którym się udało, którzy mają troszeczkę więcej, powinni szukać okazji, żeby się podzielić. Nasza wigilijna tradycja pokazuje, że nawet jeżeli mamy bardzo mało, to i tak to miejsce dla tego biedniejszego zawsze jest, bo ktoś taki może się znaleźć. Według mnie trzeba być otwartym, bo jest wiele rzeczy, które można zrobić. Ty na przykład co roku angażujesz się w Szlachetną Paczkę. Co chciałbyś powiedzieć tym rodzinom, którym pomogłeś, żeby im dodać otuchy? JD: Jestem bardzo szczęśliwy, że ktoś wpadł na ten pomysł. Wiadomo, że wszystkim nie możemy pomóc, bo to jest niemożliwe, ale odrobinę serca, odrobinę z siebie, każdy może dać. Bardzo się cieszę, że mogłem się zaangażować i pokazać, że warto się otworzyć na tych biedniejszych ludzi, pokrzywdzonych przez los. Najważniejsza w życiu jest wiara. Bez tego człowiek jest jeszcze biedniejszy. Potrzebna jest nadzieja, że los jednak kiedyś się odmieni. Ty zawsze miałeś taka wiarę? JD: Zdarzało się, że byłem niecierpliwy. Ja całe życie pracowałem na to co dziś mam, bardzo w to wierząc, ale czasem przychodziło zniechęcenie i wątpliwości, czy to co robię ma sens, bo nie wychodziło mi to tak jakbym chciał. Wtedy przyszedł dzień, który odmienił wszystko. To był dzień w którym już miałem podpisać kontrakt na kopalni, jako pracownik górniczy w kopalni węgla kamiennego Szczygłowice, i przyszedł nasz kierownik zespołu i powiedział: "Jurek, słuchaj, możesz zostać piątym bramkarzem w Concordii Knurów", wtedy trzecioligowym. I wtedy to życie się odmieniło. SZLACHETNA PACZKA organizowana jest po raz dwunasty. Tylko w ubiegłym roku wartość pomocy przekazanej w paczkach przekroczyła 18 mln zł. W akcję zaangażowało się prawie 150 tys. darczyńców, w tym wiele znanych osób - oprócz Jerzego Dudka, Para Prezydencka Bronisław i Anna Komorowscy, siostry Radwańskie, polscy mistrzowie olimpijscy i liczne kluby piłkarskie. Akcji pobłogosławił także Ojciec Święty, Benedykt XVI. Od 17 listopada na stronie internetowej www.szlachetnapaczka.pl możesz wybrać rodzinę i przygotować dla jej członków wyjątkową paczkę. Prezent, który jest nie tylko pomocą materialną, ale przede wszystkim impulsem do zmiany. Zostań bohaterem. Zmieniaj świat na lepszy!