Ocenił, że pominięcie "S" podczas obchodów, to celowa polityczna decyzja obecnie rządzących, w odwecie za walkę o prawa pracownicze i obywatelskie. "Nie ma wolności bez solidarności" - napisał.Przewodniczący przypomniał, że tak, jak największym zwycięstwem polskich robotników było powstanie w 1980 r. związku, tak największym zwycięstwem Solidarności były wybory 4 czerwca 1989 r. "Dzisiaj z powodów politycznych i bieżących interesów obecnej władzy z premedytacją fałszuje się ten historyczny fakt" - ocenił. Jak dodał, do rozmów Okrągłego Stołu i wyborów przystąpił nie Lech Wałęsa i Komitet Obywatelski, ale NSZZ "Solidarność", ze swoim przewodniczącym na czele. "Komitet Obywatelski przy przewodniczącym NSZZ "Solidarność", choć formalnie niezależny, był w istocie jedynie formą organizacyjną, swoistym narzędziem Związku, bez którego Komitet nie miał racji bytu" - napisał Duda. Podkreślił, że przemiana ustrojowa sprzed 25 lat nigdy by się nie dokonała bez "S" i jej milionów członków. "Oczywista historyczna bzdura" "Nigdy nie było pierwszej i drugiej Solidarności. Związek nasz, od swojego powstania, nigdy nie przerwał działalności, nawet po wprowadzeniu stanu wojennego, przez wiele lat trwając w konspiracji. W przeciwnym razie, za kpinę należałoby uznać słowa ówczesnego przewodniczącego Lecha Wałęsy, które wygłosił w 1984 roku przy grobie zamordowanego, błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki: "Solidarność żyje, bo ty oddałeś za nią życie". Jeśli była pierwsza i druga, to należałoby uznać, że Jaruzelski pokonał Solidarność, a to jest oczywistą historyczną bzdurą" - podkreślił Duda. Szef "S" napisał, że związkowcy od samego początku dumnie trzymają te same sztandary, a większość dzisiejszych członków jest w nim nieprzerwanie od samego początku nie zaprzestając swojej działalności. "Wielu z nich było internowanych, więzionych, szykanowanych i wyrzucanych z pracy. Oni nigdy nie byli w dwóch Solidarnościach. Jeśli już, to inni ją opuszczali, zdradzali czy zaprzedali swoje legitymacje w imię własnego interesu" - zaznaczył. "Tym bardziej na ponury chichot historii zakrawa fakt, że nadal po 25 latach w wolnej Polsce, za działalność związkową, przy obojętności władzy, szykanuje się i wyrzuca ludzi z pracy" - dodał Duda w liście do członków Solidarności.