Jak potwierdziła PAP rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk, do gdańskiej prokuratury trafiło kilka zawiadomień od osób prywatnych, które oglądały poniedziałkowe uroczystości z udziałem Andrzeja Dudy w mediach. "Dokumenty zostały przekazane do Prokuratury Rejonowej w Pucku" - powiedziała PAP prokurator Wawryniuk. Teraz prokuratura podejmie czynności sprawdzające i ma 30 dni na decyzję o ewentualnym wszczęciu śledztwa. W poniedziałek na Wybrzeżu gościł prezydent Andrzej Duda, który brał udział w uroczystościach 100-lecia Zaślubin Polski z morzem. Prezydent był w Pucku, Władysławowie i Wejherowie. Jedynie obchody we Władysławowie miały spokojny przebieg. W Pucku i Wejherowie doszło do incydentów. Andrzej Duda został przywitany w Pucku okrzykami: "kłamca", "będziesz siedział", "Trybunał Stanu", "republika banasiowa" i "przestań łgać". W trakcie przemówienia głowy państwa słychać było gwizdy. Andrzej Duda nie zareagował na nie w żaden sposób. Według niektórych mediów w tłumie można było też usłyszeć wulgarne okrzyki. Tego samego dnia w Wejherowie prezydenta przywitała grupa protestujących z transparentami: "wyPAD 2020", "Konstytucja" oraz "Andrzej Duda wstyd narodu". Na nagraniach z przemówienia głowy państwa było słychać gwizdy. W czwartek posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt uchwały potępiającej "grupę chuliganów", jak określili protestujących w poniedziałek 10 lutego podczas państwowych uroczystości w Pucku i Wejherowie. Ich zachowanie nazwali "barbarzyńskim" i wymierzonym w autorytet polskiego państwa.