W środę oficjalnie poinformowano, że Stany Zjednoczone planują zwiększyć swoją obecność wojskową w Polsce, wynoszącą ok. 4500 rotujących się członków personelu wojskowego o ok. 1000 dodatkowych żołnierzy. W podpisanej w Waszyngtonie przez prezydentów obu państw deklaracji dot. współpracy obronnej zapisano m.in. utworzenie w Polsce Wysuniętego Dowództwa Dywizyjnego USA oraz eskadry bezzałogowych statków powietrznych MQ-9 Sił Powietrznych USA. Prezydent Duda był pytany, jakiej reakcji Moskwy spodziewa się w związku z zapowiedzią zwiększenia amerykańskiej obecności. Jeden warunek w relacjach z Rosją "Nie spodziewam się jakiejś specjalnej reakcji Moskwy, bo Moskwa cały czas dozbraja okręg kaliningradzki; to jest w tej chwili najbardziej zmilitaryzowana strefa w Europie. I to już od dawna. To, co się w tej chwili dzieje ze strony Sojuszu Północnoatlantyckiego, naszej strony, strony Stanów Zjednoczonych, to w zasadzie jest odpowiedź na to, co Rosja robi w okręgu kaliningradzkim, a także prowadząc choćby szeroko zakrojone ćwiczenia na Białorusi" - podkreślił Duda. "Pytano mnie dzisiaj, czy Rosja jest przyjacielem Polski. Ja bym bardzo chciał, żeby była przyjacielem Polski. Ja bym bardzo chciał, żeby te relacje były jak najlepsze. Ja bym bardzo chciał, żeby rozkwitały relacje polityczne, żeby rozkwitały relacje międzyludzkie, naukowe, wymiana gospodarcza. Bardzo bym tego chciał. Warunek jest jeden. Musi być przestrzegane prawo międzynarodowe, podstawowe zasady, bo to jest gwarancja światowego bezpieczeństwa, to jest gwarancja pokoju. Dzisiaj tego o Rosji powiedzieć nie można" - ocenił prezydent. Trump przyjedzie do Polski? Andrzej Duda, który w środę w Białym Domu spotkał się Donaldem Trumpem, był pytany przez polskich dziennikarzy, jakie są szanse, że prezydent USA pojawi się we wrześniu w Polsce i - jeśli tak się stanie - jakie miasta odwiedzi. "To ostatnie pytanie jest dla mnie zbyt trudne, nie mogę na to odpowiedzieć. Natomiast wystosowałem do pana prezydenta Trumpa zaproszenie na obchody 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Pan prezydent to zaproszenie otrzymał i wszystko wskazuje na to, że prezydent Trump robi wszystko, by w tych uroczystościach wziąć udział. Jaki będzie szczegółowy program obecności pana prezydenta w Polsce, nie umiem powiedzieć" - odpowiedział Andrzej Duda. Plan wizyty w USA Pytany o dalsze plany podczas swojej wizyty w USA, Andrzej Duda zaznaczył, że odwiedzi jeszcze Houston, Reno i San Francisco. Podkreślił, że w tej części wizyty będą dominować spotkania o "charakterze naukowym i biznesowym". Jak mówił, w Houston szczególnie interesuje go kwestia walki ze schorzeniami onkologicznymi. Jak zaznaczył, znajduje się tam najnowocześniejsza placówka, gdzie są opracowywane "niesłychanie nowoczesne metody" zwalczania tych chorób. "O tym będziemy rozmawiali, bo w związku z planowaną strategią walki z rakiem w Polsce, nową strategią onkologiczną, chcemy patrzeć na te amerykańskie wzorce i chcemy tę współpracę z USA w nowoczesnych dziedzinach naukowych zacieśniać, to jest bardzo ważne byśmy w tym zakresie współdziałali" - powiedział Andrzej Duda. Pytany, jak podobał mu się środowy przelot samolotów F-35 nad Białym Domem, prezydent powiedział: "Myślę, że na wszystkich ten przelot zrobił wrażenie. F-35, jego możliwości, jego awionika, to jest w tej chwili najnowocześniejszy samolot na świecie.(...) Chcielibyśmy tymi samolotami wyposażać polskie lotnictwo". "Polityka czynów" Andrzej Duda był również pytany przez polskich dziennikarzy w Waszyngtonie, jaki jest prezydent Trump w bezpośrednim kontakcie. "Jest bardzo bezpośredni, to człowiek, który oczekuje konkretu, rozmawia bardzo konkretnie i konkretnie załatwia sprawy" - odpowiedział prezydent. Jak przypomniał, w Warszawie w 2017 r. mieli okazję z Trumpem rozmawiać. Jak dodał, wtedy rozmowa dotyczyła m.in. rozwoju współpracy w zakresie dostarczania do Polski gazu LNG ze Stanów Zjednoczonych. "Jesteśmy jednym z pierwszych odbiorców tego gazu na świecie i ten gaz jest już dostarczany do Polski. Więc to, o czym rozmawiamy, zaraz jest przekładane na czyny. Dla mnie jest najważniejsze, że to nie jest taka polityka, która ogranicza się do słów, to polityka czynów, która zmierza do realizacji" - zaznaczył prezydent. "Dziesięć miesięcy temu rozmawialiśmy o zwiększeniu amerykańskiej obecności wojskowej, dziś podpisaliśmy w tej sprawie deklarację, w najbliższych miesiącach to będzie realizowane" - zauważył Andrzej Duda. Poinformował, że MON będzie prowadził rozmowy na ten temat z Pentagonem i ustalał szczegóły oraz "technicznie dopracowywał" sprawę.