Na spotkanie z prezydentem zorganizowane przy jeziorze Raduń przybyło kilkuset mieszkańców; podczas wystąpienia głośno skandowano: "Andrzej Duda!". Prezydent podkreślił, że przyjechał do Wałcza, by porozmawiać z jego mieszkańcami o ich dalszych oczekiwaniach. "O planach słyszycie, o wynikach pracy, które już są i są namacalne, także wiecie. Jest program 500+, który działa, jest podwyższona płaca godzinowa minimalna, jest podwyższone minimalne wynagrodzenie. To wszystko zmierza do tego, żeby podnieść jakość życia polskiej rodziny" - wyliczał prezydent. Jak zaznaczył, tym najważniejszym celem, który sobie postawił jest to, żeby po pięciu latach jego prezydentury "efekt tych rządów był odczuwalny w polskich domach". "Nie w tych, w których bardzo dobrze się powodziło dlatego, że dobrze się ułożyło w latach 90., czy później w latach dwutysięcznych (...). Ale także w tych domach, gdzie sprawy gorzej się ułożyły, z różnych przyczyn. Także w tych miastach, które zostały z boku przez lata na planie rozwoju, bo nie były w centrum, bo nie były blisko głównych szlaków transportowych, bo nie były wielkich miast, w które włożono wiele pieniędzy, by rozwijały się szybciej" - zaznaczył prezydent. Jak dodał, te mniejsze miasta często są nazywane "Polską B". "Moją wielką ambicją jest to, aby Polska zwana "Polską B" stała się "Polską A" w pełnym tego słowa znaczeniu, żeby rozwój naszego kraju rzeczywiście się wyrównał" - oświadczył Duda. Jak dodał stanie się to, "kiedy przeciętnej polskiej rodzinie będzie się żyło normalnie czyli, tak że nie trzeba będzie myśleć o poszukiwaniu gwałtownie dodatkowej pracy, nie trzeba będzie myśleć o wyjeździe za granicę". Prezydent podkreślił, że chciałby także, aby w Polsce była "prawdziwa sprawiedliwość". "Do tej sprawiedliwości potrzebny nam jest dobrze funkcjonujący, uczciwie działający wymiar sprawiedliwości, który będzie respektował naprawdę postanowienia polskiej konstytucji, przede wszystkim te, mówiące o prawach obywatelskich, o prawie do sprawiedliwego państwa, w którym każdy obywatel jest równy wobec prawa a nie państwa, gdzie są równi i równiejsi" - podkreślił Duda. "Przywrócić poczucie sprawiedliwości i bezpieczeństwa" Przypomniał, że w ubiegłym tygodniu podpisał ustawę zaostrzającą odpowiedzialność karną za przestępstwa wobec dzieci i osób, które nie radzą sobie życiowo. "To są przepisy, które są w Polsce bardzo potrzebne. Ludzie, którzy dopuszczają się przestępstw wobec dzieci, ludzie którzy dopuszczają się porwań, którzy dopuszczają się wobec dzieci przestępstw na tle seksualnym, molestowania, tego wszystkiego co jest najgorsze i co odciska się piętnem na życiu młodego człowieka, aby oni byli w Polsce karani w sposób adekwatny" - dodał prezydent a jego słowa zostały przyjęte oklaskami. Według Dudy "najważniejszą sprawą jest przywrócenie elementarnego poczucia sprawiedliwości i bezpieczeństwa". Jak ocenił, ważne jest, "abyśmy polską armię rzeczywiście wzmacniali, aby był odbudowywany jej potencjał, po latach tego, jak była osłabiana". Zaznaczył, że polska armia musi być modernizowana poprzez wyposażenie w nowoczesny sprzęt. Podkreślił też, że ważne jest, aby rozwijać polskie wojsko. "Chcę, żeby nasza armia była jak najsilniejsza w strukturach Sojuszu Północnoatlantyckiego, chcę, żeby te jednostki wojskowe, które są tutaj w Zachodniopomorskiem i innych miejscach naszego kraju, wzmacniały się, żebyśmy mieli armię coraz lepiej wyposażoną, żebyśmy także czynili coraz większe wydatki na polską armię. Będzie to możliwe, jeżeli będą prowadzone takie działania, jak do tej pory przez rząd" - przekonywał Duda. "Te straszliwe straty zostały ograniczone" "Jeżeli w ciągu niecałych dwóch lat udało się o 40 proc. ograniczyć tzw. lukę w poborze podatku VAT, jeżeli udało się obniżyć podatek od najmniejszych przedsiębiorstw i dzięki temu wpływy podatkowe są większe tzn., że można prowadzić skuteczną politykę podatkową i nie pozwalać okradać polskiego państwa" - podkreślił prezydent, a jego słowa były przyjęte brawami. "Jest wielkim obowiązkiem rządu, aby dbać o to, żeby tego złodziejstwa nie było. Można tylko zwiesić głowę, że przez lata było to tolerowane. Tymczasem okazuje się, że jeżeli udało się to zrobić w półtora roku to znaczy, że było to stosunkowo proste, żeby te straszliwe straty zostały ograniczone. Mam nadzieję, że taka polityka będzie mogła być nadal prowadzona" - powiedział. Prezydent przypomniał, że wcześniej w środę złożył wizytę w 12. Bazie Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu. "Złożyłem tam kwiaty pod pomnikiem pilotów, którzy zginęli w 2008 roku w katastrofie lotniczej. Mam nadzieję, że coś takiego w naszym kraju już nigdy więcej się nie powtórzy, że zawsze będziemy mieć i pilotów i samoloty, które będą sobie radziły w najtrudniejszych sytuacjach, i załogi i sprzęt techniczny" - podkreślił. Po wystąpieniu prezydent przez blisko godzinę rozmawiał z mieszkańcami Wałcza. Chętnie fotografował się także z nimi. Podczas wizyty w Wałczu prezydentowi towarzyszył m.in. minister środowiska Jan Szyszko. Podczas wystąpienia prezydenta grupka kilkunastu osób trzymała transparenty: "Stop psuciu demokracji" oraz "Marionetka nie prezydent". Jeden z mężczyzn trzymał także konstytucję. Po zakończeniu wizyty w Wałczu Duda udał się na podobne spotkanie w miejscowości Oborniki w Wielkopolsce. Prezydent i minister obrony narodowej Antoni Macierewicz uczcili wcześniej w środę pamięć 20 tragicznie zmarłych w Mirosławcu - czteroosobowej załogi i 16 oficerów, którzy wracali z konferencji o bezpieczeństwie lotów z Warszawy. Samolot rozbił się 23 stycznia 2008 r. wieczorem przy podejściu do lądowania.