"W tle batalii o sądy toczy się zacięta rozgrywka dwóch prawników z UJ: prezydenta Andrzeja Dudy i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry" - czytamy we "Wprost". Według rozmówców gazety każdy z polityków, chciałby być na miejscu tego drugiego. Ostatnio minister Ziobro nerwowo zareagował na warunek prezydenta Dudy dotyczący ustawy o Sądzie Najwyższym. Prezydent powiedział, że zawetuje ustawę, jeśli Sejm nie przyjmie zaproponowanych przez niego poprawek. - Nie widziałem Ziobry takiego jak wczoraj. Dosłownie bulgotał ze złości. To już wojna na śmierć i życie - przyznaje rozmówca gazety "Wprost". - Witał się z gąską. Był o krok od pozycji imperatora wymiaru sprawiedliwości. Za chwilę miał otrzymać wszystkie instrumenty ręcznego sterowania sądami. Duda mu je wybił z ręki - dodaje.