Zgromadzeni w Reducie Banku Polskiego przy ul. Bielańskiej w Warszawie skandowali m.in.: "Andrzej Duda prezydentem!" i "Andrzej, musisz!". - Proszę państwa jeszcze o wsparcie w tych ostatnich dniach, w tej ostatniej drodze do zwycięstwa - powiedział Duda. Podkreślał, że w kampanii wspomogło go mnóstwo ludzi zarówno na spotkaniach, jak i w internecie. - Jesteśmy bliscy, wierzę w to głęboko, jesteśmy bliscy zwycięstwa i zwyciężymy, (...) naprawimy Polskę - mówił kandydat PiS. Duda podziękował wszystkim współpracownikom, osobom uczestniczącym w spotkaniach wyborczych i angażującym się w jego kampanię wyborczą. Szczególne podziękowania złożył na ręce Zofii Pileckiej, córce rotmistrza Witolda Pileckiego. - To było dla najważniejsze wsparcie - powiedział kandydat. Podczas swego wystąpienia odwoływał się m.in. do postaci Ojca Świętego Jana Pawła II. Podkreślał, że nauka Jana Pawła II powinna być dla nas cały czas drogowskazem, "tak w życiu, jak i w polityce". - Nie wolno o tym zapominać, bo to jest nasz wielki dorobek, a jego wielkie dzieło - powiedział Duda. - Nasza flaga powiewa zawsze tam, gdzie jesteśmy wspólnie i powinniśmy o tym pamiętać. My dziś tę wspólnotę musimy odbudować, to jest nam bardzo potrzebne, bo tylko razem jesteśmy w stanie naprawić Polskę, tylko będąc względem siebie wyrozumiałymi w takim zwykłym, codziennym życiu - mówił kandydat PiS. Dodał jednocześnie, że nie trzeba być wyrozumiałym wobec polityków. Według Dudy, jeśli ktoś decyduje się zajmować polityką, "to musi ją pojmować jako rozsądną troskę o dobro wspólne w znaczeniu dobra społeczeństwa, polskiego narodu czy swojej społeczności lokalnej - jeśli działa w samorządzie". - A jeżeli tak nie uważa, jeżeli ma inną zasadę, jeśli na pierwszym miejscu jest dla niego jego własne dobro albo jakaś wąska grupka, to niech się lepiej wycofa z polityki, bo przynajmniej wtedy będzie można uznać, że jest uczciwym człowiekiem i przynajmniej wtedy nie będzie psuł państwa, gminy, miasta - powiedział polityk PiS. Do głosowania na Dudę namawiała podczas konwencji jego żona, Agata. - Będę głosowała na Andrzeja nie tylko dlatego, że jest moim mężem, ale dlatego, że go znam. Kiedyś mu zaufałam - było to 20 lat temu i nigdy się na nim nie zawiodłam - podkreśliła. - Gdy Andrzej obiecuje godne życie w bezpiecznej Polsce, to nie jest to pusta obietnica, on ją na pewno spełni - dodała. Sala zareagowała na jej słowa okrzykami: "Pierwsza dama". Duda jak Janosik W czasie swojej przemowy Andrzej Duda mówił o filmie, jaki znalazł w sieci. Było to nagranie młodych ludzi z Krakowa, którzy Stwierdzili: "Andrzej, musisz!". - Wtedy pomyślałem nie tylko: "Andrzej, wygrasz", ale po prostu "Andrzej, musisz!" - wspominał kandydat PiS. Zobacz wideo, o którym mówił Andrzej Duda: "Jestem za podniesieniem kwoty wolnej od podatku" - Polska potrzebuje dzisiaj prezydenta aktywnego; potrzebuje takiego prezydenta, który nie boi się obywateli. Polska dzisiaj potrzebuje takiego prezydenta, który nie boi się skarg, który nie boi się także tego, że są ludzie, którzy protestują - przekonywał polityk PiS. Podkreślił, że on sam nie boi się "nawet tych, którzy przychodzą na jego wiece, mają sztandary innych kandydatów i nawet czasem krzyczą". - To są zazwyczaj bardzo młodzi ludzie. Ja wtedy schodzę z podwyższenia albo przepraszam tych ludzi, którzy przyszli, żeby spotkać się ze mną. Podchodzę do nich - tyło tak kilka razy - i mówię: dziękuję, że przyszliście. Wiem, że macie inne poglądy, macie swojego lidera, na którego będziecie głosować, ale chcę, żebyście wiedzieli, że cieszę się, że jesteście, bo ja szanuję was, szanuję waszego lidera. Mogę się z nim nie zgadzać, ale go szanuję, dlatego że my wszyscy, Polacy musimy się szanować - mówił Duda. Przekonywał, że trzeba wreszcie przestać "pozwalać sobie na to, żeby nas dzielono". - Jesteśmy jednym narodem, w jednym kraju, w naszym państwie - dodał kandydat PiS. Duda opowiedział się też za podniesieniem kwoty wolnej od podatku. Jak mówił, podatku nie powinni płacić ci, którzy zarabiają "po 800 złotych". - To dla nich trzeba podnieść kwotę wolną podatku, bo to oni podatku nie powinni płacić w ogóle. Tak jest z emerytami, rencistami, czy tymi, którzy dostają najniższe świadczenia - mówił kandydat PiS. - I niech mi nikt nie opowiada, że to będzie strata dla państwa, bo oni pójdą i natychmiast wydadzą te pieniądze. Wydadzą je na życie po to właśnie, żeby było godniejsze niż dzisiaj - dodał polityk. Program 500 zł na każde dziecko w biednych rodzinach Kandydat PiS mówił, że był w trakcie kampanii wyborczej pytany, skąd weźmie pieniądze na realizację swoich postulatów i czy ma ekspertyzy dotyczące ich sfinansowania. - Oczywiście, że rozmawiałem z ekspertami, oczywiście, że posiłkowałem się ludźmi, którzy mają fachową wiedzę na tematy ekonomiczne, bo ja jestem prawnikiem, ale przede wszystkim mam wizję odbudowy państwa, a taka jest rola prezydenta Rzeczypospolitej - powiedział Duda. Podkreślał też, że polityka to "rozsądna troska o dobro wspólne", ale "nie w znaczeniu grupy partyjnej". Duda nawiązał do jednego z postulatów swego programu. Mówił, że w trakcie kampanii wyborczej stykał się z głosami ludzi, którym brakuje pieniędzy, by kupić podstawowe artykuły dla dzieci. - Program 500 zł na każde dziecko w biednych rodzinach musi być zrealizowany- powiedział kandydat PiS. - Nawet tygodniki donoszą, że w Polsce jest ponad 750 tys. głodnych dzieci. Takich, które żyją w nędzy. I to jest dzisiejsza Polska, której władza chyba w ogóle nie widzi, dlatego, że obraca się tylko wokół swojego towarzystwa - przekonywał. Na kogo oddasz głos w wyborach Prezydenta RP 2015?