Podczas wspólnej konferencji prezydentów Polski i Niemiec, Duda dziękował Steinmeierowi za przyjęcie zaproszenia i przybycie do Warszawy w związku z obchodami stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości. "Pan prezydent jest pierwszym przywódcą, który przyjechał do naszego kraju po to, żeby razem z nami uczcić tę niezwykle ważną dla nas rocznicę. Panie prezydencie, bardzo za to dziękuję" - mówił Duda. "Pozwoliłem sobie dzisiaj porównać wagę historyczną tej wizyty do wizyty kiedyś, przed dziesiątkami lat pana kanclerza Willy'ego Brandta, który złożył wtedy wieniec pod Pomnikiem Bohaterów Warszawskiego Getta, później wizyty pana prezydenta Romana Herzoga, który stanął i pokłonił się przed pomnikiem powstania warszawskiego" - mówił Duda. "To, że dzisiaj pan prezydent jest z nami, w roku stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości, przedstawiciel naszego wielkiego sąsiada, jakimi są Niemcy jest dla nas aktem ogromnie ważnym, jeszcze raz za to dziękuję" - dodał. Duda: Jesteśmy zwolennikami Europy wolnych narodów Prezydent Duda podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Niemiec przekazał, że rozmawiali m.in. o przyszłości Unii Europejskiej. "Powiedziałem, że liczymy bardzo na to, że nie będzie żadnych wcielanych w życie idei takich, jak Europa dwóch prędkości, czy budowanie zinstytucjonalizowanego, silnego jądra Unii Europejskiej" - zaznaczył."Jesteśmy zwolennikami Europy wolnych narodów i równych państw, a więc takiej Europy, gdzie każde państwo ma swoje miejsce, ale z drugiej strony ma taki sam głos jak inne państwa. W związku z tym może czerpać także takie same benefity z tego, że jest w Unii Europejskiej" - dodał prezydent.Wyraził wiarę, że "w tym kierunku pójdzie przyszłość Unii; że będzie to powrót do tego co legło u podstaw budowania Unii, jako tej właśnie wspólnoty, w której wszyscy mieli być traktowani jednakowo". "Chciałbym żebyśmy przy tym pozostali" - podkreślił Duda.Jak zaznaczył wraz z prezydentem Niemiec wyrazili niepokój w związku z tym, że w niektórych krajach Unii do głosu dochodzą formacje polityczne, które mają antyeuropejski program.Zapewnił też, że w Polsce jest duże poparcie dla Unii Europejskiej. "Mam nadzieję, że żadne ruchy odśrodkowe, antyeuropejskie w innych krajach nie uzyskają takiej przewagi, aby doprowadzić do dezorganizacji tego wielkiego projektu europejskiego" - wskazał prezydent Duda. Andrzej Duda powiedział po rozmowie ze swym niemieckim odpowiednikiem, że jej przedmiotem było m.in. bezpieczeństwo energetyczne. "Ja po raz kolejny wyraziłem swoją dezaprobatę jeżeli chodzi o projekt Nord Stream 2. Wyjaśniłem też panu prezydentowi skąd się bierze nasz opór wobec tego projektu i nasza niezgoda na to, żeby ten gazociąg był realizowany" - poinformował Duda. Relacje z Rosją wśród tematów rozmów Jednym z tematów rozmowy prezydenta Andrzeja Dudy i prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera były relacje z Rosją. Prezydent Duda podkreślił, że liczy, iż zbliżający się szczyt NATO w Brukseli utrzyma dotychczasową politykę wobec Rosji."To znaczy politykę dwóch ścieżek - z jednej strony wzmacniania obronności i obecności sojuszniczej na wschodniej flance Sojuszu, z drugiej strony prowadząc czas dialog" - powiedział prezydent Duda na współnej konferencji prasowej z prezydentem Niemiec. Podkreślił, że "jest to niezwykle istotne, by być gotowym w sensie bezpieczeństwa, a z drugiej strony, aby nie przerywać dialogu, aby kontynuować go z nadzieją, że on osiągnie dobre skutki".Duda dziękował też Steinmeierowi za zaangażowanie Niemiec w celu zakończenia konfliktu zbrojnego na Ukrainie i rozwiązania problemu okupacji ziem ukraińskich przez separatystów."Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę na świecie, że nie byłoby tych separatystów, gdyby nie stałe wsparcie ze strony rosyjskiej" - wskazał. "W związku z tym - jak mówił Duda - to z Rosją należy dyskutować na temat zakończenia tego konfliktu i powrotu do spokoju na integralnych, ukraińskich ziemiach, aby przywrócona została uznana międzynarodowo granica pomiędzy Rosją a Ukrainą"."Mówiłem panu prezydentowi, że wspieram w tym zakresie tę ideę, aby zostały tam rozlokowane siły pokojowe ONZ, ale pod warunkiem, że będą one rozlokowane na całym terytorium, które dzisiaj jest zajęte przez separatystów, ale przede wszystkim, że będą one mogły patrolować i działać na obszarze granicy, która międzynarodowo jest uznawana jako granica pomiędzy Ukrainą i Rosją, a więc krótko mówiąc - że zostanie wreszcie przywrócony prymat prawa międzynarodowego, o co wszyscy od lat apelujemy" - podkreślił prezydent. Steinmeier: Pamiętamy o straszliwych zbrodniach "Gdy spoglądamy dziś i patrzymy wstecz, to pamiętamy o straszliwych zbrodniach, jakie Niemcy popełnili na Polakach i w Polsce. Wówczas dzisiejsza przyjaźń i partnerstwo polsko-niemieckie jest niemal cudem - powiedział we wtorek prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier.Jak powiedział prezydent Niemiec podczas wspólnej konferencji z prezydentem Polski Andrzejem Dudą fakt, że polsko-niemieckie pojednanie stało się możliwe, napawa go "pokorą i wielką wdzięcznością". "Dla Niemiec bliskie i przyjazne stosunki z Polską, zwłaszcza w obliczu mrocznego rozdziału naszej historii, to jest naprawdę nieoceniona wartość" - powiedział.Prezydent Steinmeier podkreślił, że cieszy się, iż razem z prezydentem Dudą może świętować stulecie odzyskania niepodległości przez Polskę. "Chciałem podziękować za zaproszenie, ponieważ to nie jest coś oczywistego, że zaprasza się niemiecką głowę państwa, aby obchodzić stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości. Zdaję sobie sprawę, jak wielkie znaczenie ma ten jubileusz dla Polski" - powiedział."Wiem z wielu spotkań z ostatnich lat, z jaką wielką dumą Polska patrzy na sukcesy II Rzeczypospolitej, na budowę struktur państwowych, na trudną i ciężko wywalczoną konsolidację granic ze wszystkimi ówczesnymi sąsiadami, w tym z Niemcami i jak trudna była obrona pozycji w ówczesnej sytuacji międzynarodowej" - zaznaczył Steinmeier. "Potrzebujemy więcej niż kiedykolwiek wzajemnego zaufania" "Obecnie potrzebujemy więcej niż kiedykolwiek wzajemnego zaufania i czegoś na kształt poczucia 'my', a nie 'my przeciwko nim', czy 'my przeciwko Brukseli', tylko musimy wnieść konstruktywny wkład, by przezwyciężyć kryzys europejski" - powiedział w Warszawie prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier.Jak mówił Steinmeier, należy pokazać młodym ludziom, dla których UE i demokracja są czymś oczywistym, że Unia jest dotychczas "najbardziej przekonującą odpowiedzią na historię naszego własnego kontynentu, który był naznaczony konfliktami i wojnami w ostatnich stuleciach"."Myślę, że argument historyczny jest niewystarczający, myślę, że Europa pewna siebie jest konieczną odpowiedzią na zmiany na świecie, który nas otacza. Jestem przekonany, że tylko razem i tylko spójnie i zwarcie możemy oprzeć się tym ostrym wiatrom, które wieją nam w twarz ze wszystkich kierunków" - powiedział prezydent Niemiec. "Praworządność jest tematem, którego nie możemy unikać" "Praworządność jest tematem, którego nie możemy unikać, którego nie będziemy obchodzić, wcześniej mówiliśmy już o reformie wymiaru sprawiedliwości w Polsce, we wtorek wieczorem pogłębimy ten temat" - powiedział prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier.Prezydent Niemiec podczas wspólnej konferencji z prezydentem Polski Andrzejem Dudą był pytany o kwestię praworządności w Polsce."Oczywiście temat praworządności jest tematem, którego nie możemy unikać. Ten temat, jest tematem, którego nie będziemy obchodzić, ani unikać" - powiedział Steinmeier.Zaznaczył, że podczas wcześniejszych rozmów temat praworządności już się pojawił. "Mówiliśmy już o reformie wymiaru sprawiedliwości w Polsce i o tym, co dzieje się w Brukseli i dzisiaj wieczorem pogłębimy ten temat" - dodał prezydent Niemiec. Zaniepokojeni sytuacją we Włoszech Pytany na wspólnej konferencji prasowej prezydentów o ocenę zmian politycznych na arenie Unii Europejskiej w kontekście zmian rządów, do jakich doszło w ostatnim czasie we Włoszech i Hiszpanii, Duda zaznaczył, że sytuacja w tych dwóch krajach była przedmiotem jego rozmowy z prezydentem Niemiec także w kontekście stabilności rządów w Europie. Zwrócił uwagę, że zarówno w Rzymie, jak i w Madrycie sformowano nowe rządy, "ale jest właśnie pytanie o to, na ile te rządy są stabilne, na ile nie będziemy mieli do czynienia z przyspieszonymi wyborami, a więc na ile w związku z tym jest także i stabilna sytuacja w Europie". Polski prezydent dodał, że obaj ze Steinmeierem wyrazili "pewne zaniepokojenie kwestiami programowymi", deklarowanymi przez ugrupowania tworzące włoski rząd w czasie kampanii wyborczej. "Nie będę ukrywał, że mam nadzieję - z punktu widzenia europejskiego patrząc - że te antyunijne zapowiedzi nie zostaną zrealizowane, bo faktycznie byłaby to wielka dla UE szkoda i nie ukrywam, że gdyby Włochy zmierzały w kierunku wyjścia z UE, to byłoby to nic innego, jak po prostu zagrożenie dla Unii jako całości, po brexicie zwłaszcza" - mówił Duda.