Piotr Duda zapewniał rodziców, że rząd może znaleźć fundusze na zapewnienie im świadczeń na poziomie płacy minimalnej. Zdaniem związkowca premier powinien ich szukać na przykład w Funduszu Pracy, z którego można sfinansować składki ubezpieczeniowe dla rodziców i w ten sposób odciążyć budżet, aby pozostało więcej środków na świadczenie. Zdaniem Piotra Dudy zasiłek pielęgnacyjny powinien być w wysokości płacy minimalnej - ale waloryzowany w powiązaniu ze średnią krajową. Przewodniczący "Solidarności" tłumaczy, że płaca minimalna jest regulowana przez rząd, natomiast średnią krajową waloryzuje sam rynek pracy. Gdy rośnie średnia, powinno rosnąć także świadczenie, które mogłoby być ustalone na obecnym poziomie płacy minimalnej, ale stanowiłoby na przykład 40 procent średniej krajowej i byłoby według niej waloryzowane. Przewodniczący "Solidarności" powiedział, że rodzice nie powinni rezygnować z sejmowego protestu, nie powinni też wycofywać swych żądań. Iwona Hartwich, koordynatorka protestujących, mówi, że nie wchodzi to w grę, bo rodzice czują się oszukani propozycją złożoną przez premiera. Rząd proponuje rodzicom podwyższenie świadczenia do tysiąca złotych netto od maja, do 1200 złotych od 2015 roku i osiągnięcie pułapu płacy minimalnej w 2016 roku. Prace nad ustawą wprowadzającą zmiany mają zacząć się w środę na posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Poseł Arkadiusz Mularczyk z Solidarnej Polski zapowiada, że przedstawi tam także projekt swojego ugrupowania uwzględniający poprawkę wprowadzającą płacę minimalną od razu, tak jak żądają rodzice niepełnosprawnych dzieci.