Zdaniem prof. Kika trudno na razie oceniać decyzje personalne Andrzeja Dudy, bo poza Małgorzatą Sadurską, Krzysztofem Szczerskim i Maciejem Łopińskim, nominacje trafiły do osób mniej znanych. - To bardzo autorski skład kancelarii. Pan prezydent chciał mieć ludzi lojalnych, takich, którzy będą wiązali z nim swoją karierę. Pod tym kątem, wydaje mi się, że jest to kancelaria ludzi zaufanych - mówi politolog. Więcej znaków zapytania pojawia się przy ocenie merytorycznej prezydenckich ministrów i doradców. - Maciej Łopiński dał się poznać jako bliski współpracownik Lecha Kaczyńskiego, więc myślę, że jest merytorycznie przygotowany do pełnienia funkcji szefa zespołu doradców - ocenia prof. Kik. Doradcą prezydenta ds. polityki zagranicznej został Krzysztof Szczerski. - Pan Szczerski to doktor habilitowany. Doradcą Bronisława Komorowskiego w tym obszarze był prof. Roman Kuźniar. Widać więc, że została utrzymana formuła wysokiej klasy specjalisty na tym stanowisku - zwraca uwagę ekspert. Na podsekretarza stanu, odpowiedzialnego za sprawy związane z kulturą Andrzej Duda powołał Wojciecha Kolarskiego. Szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego został Paweł Soloch. - To znaki zapytania, ludzie zaufania ale trudno wyrokować, czy okażą się specjalistami. Poza Małgorzatą Sadurską, dość znaną posłanką, są to głównie osoby z tzw. aktywu partyjnego PiS. To nie są aktywiści. Andrzej Duda powołał Kancelarię lojalną i w dużym stopniu niezależną od partii - mówi politolog. Prof. Kik podkreśla, że prezydent otoczył się ludźmi, którzy nie są negatywnie postrzegani przez społeczeństwo. - Nie ma tam ludzi z bezpośredniego zaplecza Jarosława Kaczyńskiego, czyli jest pewna szansa na swoistą autonomię kancelarii i polityki prezydenta w stosunku do polityki PiS - przewiduje ekspert. Ale zdaniem profesora, Duda nie będzie prowadził polityki odrębnej od partii. - Myślę, że to będzie jakaś forma tożsamości czy równoległości, chociaż autonomii - dodaje profesor. Warto zauważyć także, że Dudę będą wspierać ludzie znacznie młodsi od osób, które funkcjonowały w otoczeniu Bronisława Komorowskiego. - Duda zapowiedział, że to będzie prezydentura dynamiczna, i do tego dostosowani są ministrowie - stwierdza nasz rozmówca. A jak prof. Kik ocenia powołanie przez prezydenta Biura ds. kontaktów z Polakami za granicą? - To bardzo celna decyzja. Coraz więcej Polaków wyjeżdża. I to już nie chodzi tylko o Polaków na wschodzie, którzy pozostali tam z dawnych, niedobrych czasów. Chodzi o to, żeby stworzyć perspektywę powrotu Polakom, którzy wyjeżdżają na zachód za chlebem. Najlepszy pomysł pana prezydenta, który wczoraj w tym kontekście padł to wzmocnienie szkolnictwa dla młodych Polaków poza granicami, czyli obarczenie MSZ i placówek dyplomatycznych obowiązkiem utrzymywania szkół - ocenia w rozmowie z Interią prof. Kazimierz Kik.